czwartek, 29 kwietnia 2010

moja pierwsza frywolitka - odsłona

Tą frywolitę kiedyś już pokazywałam - właśnie wtedy kiedy zaczynałam chwaliłam się jak oszalała, że się nauczyłam - no ale chwaliłam się w miejscu które już daaaaawno temu przeszło do historii i niektórzy nawet nie wiedzą, że w ogóle takie forum istniało 
aż trudno uwierzyć, że to sprzed... hmmm ileż to lat - łomatko aż 7 - SIEDEM jejuuuuu a tak jakby to było wczoraj :))) ileż to się zdarzyło przez te lata... w roku kiedy nauczyłam się frywolitek odeszła moja przyjaciółka - nie zdążyłam jej zrobić ani jednej frywolitki :( a tak bardzo jej się podobały. Odeszło też parę innych osób które były mi bliskie - no ale i przybyło - chociażby mój największy skarb... ech wzięło mnie na wspominki...

no dobra... tadammmmm!!!!

to bardzo dziwne ale zaskakująco dobrze wygląda ta frywolita na zdjęciu, w rzeczywistości - wierzcie mi wygląda o wiele gorzej
dla porównania - cyknęłam fotkę z inną moją świeżą robótką - dla jasności obie serwetki są wykonane nitką o porównywalnej grubości - ta stara to ariadna a ta świeżynka to aida

27 komentarzy:

  1. Mmmmmmmmmm! Wspomnienia. :)



    A ten baran to dzisiaj jakiś wyjątkowo żarty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, pamiętam :-)
    Było takie forum - nawet płaciłam za dostęp ;-D
    A Ty jesteś pewna, że to pierwsza praca??
    Jakoś mi się w to wierzyć nie chce!

    OdpowiedzUsuń
  3. no przeca napisałam, że na zdjęciu wygląda o niebo lepiej niż w rzeczywistości.
    a że pierwsza to Pani Eugenia - moja nauczycielka może poświadczyć, bo pierwsze to były dwa kółeczka i potem Pani Eugenia stwierdziła, że lepiej, żebym się uczyła w praktyce na czymś :) i tą serwetkę zrobiłam w tydzień - no ale supłałam prawie od rana do nocy. Koszmary mi się wtedy śniły, kółeczka, supełki i ja w nie zaplątana hahahahahahaha

    OdpowiedzUsuń
  4. Tjaaa....
    Miałaś dziewczyny odkompleksić, a mam wrażenie, że chyba je zakopałaś w głębokie doły...
    Ja też mam swoją pierwszą plątaninkę, ale po niej WIDAĆ, że pierwsza :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. aha musiałam ją zrobić w tydzień bo niestety tylko tyle trwała cepeliada w Krakowie, a ja chciałam się jak najwięcej nauczyć od Pani Eugenii. od razu jak widać zaczęłam się uczyć na dwóch czółenkach chociaż kompletnie nie wiedziałam po co mi dwa i dlaczego mam je zmieniać :D i dlaczego akurat w tych konkretnych miejscach hahahahahaha

    OdpowiedzUsuń
  6. Ata - nie widzisz tych supłów w środku łuczków, tych krzywych pikotów, za długich łuczków - luźnych jak nie powiem co bo nie wypada :D
    kółeczka w różnych rozmiarach chociaż podobno z taką samą ilością supełków... powiększ sobie fote to zobaczysz :))))
    a swoimi się nie przejmuj bo pewnie jak zrobisz fote to też lepiej będą wyglądały niż w rzeczywistości tak jak u mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. No widzę, widzę. Ale wcale nie są AŻ tak tragiczne - następna kokietka :-PP
    Fotę swojej pierwszej frywolitki może zrobię. Kiedyś :-DD

    OdpowiedzUsuń
  8. Prześliczna ta serwetka!!!
    Co tu dużo gadać od razu było widać, że talent w rękach masz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam tamto miejsce i pamiętam jak się tam chwaliłaś, że biegasz na cepeliadę. Całkiem sympatycznie tam bywało kiedy się niektóre osoby nie wtrącały w sprawy, na których się nie znały;)

    Serwetka nie wygląda na pierwszą, albo nam tu kit wciskasz, albo jest tak jak to Terenia kiedyś powiedziała, że ktoś wymyślił frywolitkę specjalnie dla Ciebie :))))


    Też zaczynałam tam frywolić i też mnie uczono od razu na dwóch czółenkach, pamiętam jak Jolcia napisała w gadulniku, że jasne, od razu na 17 powinnam :)))) Te 17 pamiętam do dziś :)))

    I pamiętam jak mi Ania ( ta od kuferka) zasugerowała, że powinnam mocniej łuczki ściągać, mało się nie obraziłam na nią, przecież tak pięknie mi wyszło ;) dziś doskonale wiem co miała na myśli.

    Mam tę pierwszą niedokończoną serwetkę, nie bardzo chce mi się kończyć, bo ona z kwadratowych elementów się składa i każdy kolejny jest sporo mniejszy od poprzedniego -nie wiedzieć czumu ??? a nici te same :))))

    Serwetka służy mi jako motywator dla początkujących;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale miałaś dobrze, że mogłaś się przez tydzień systematycznie uczyć :o)
    Też nie powiedziałbym, że to pierwsza frywolitka :o)

    OdpowiedzUsuń
  11. No pikotki piękne te dzisiejsze w porównaniu do tamtych, z początku... Renulec - postępy robisz!!! [ten wyszczerzony]

    A te 17 czółenek pamiętam Krzysiu!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. O rany... to na pewno pierwsza praca?
    Ja tam nic nie widzę niedoskonałego w niej, ale może się nie znam... :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fiu, fiu - śliczna ta pierwsza frywolitka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No ja mogę tylko powtórzyć za Krzysią, albo to nie pierwsza frywolitka, albo urodziłaś się z darem do niej, tylko ktoś Ci musiał o tym powiedzieć :)
    Śliczna jest.

    OdpowiedzUsuń
  15. przesadzacie i wcale to nie jest kokieteria z mojej strony. Teraz moje frywolitki wyglądają jak frywolitki a ta stara wygląda jak podstawka pod gorący garnek :D i zdania nie zmienię :D

    OdpowiedzUsuń
  16. tak tak "tamto" miejsce sławetne za które płaciłam z a którego zostałam wyrzucona bez słowa "dziękuję" ani "pocałuj mnie w d..". No ale powiem tak - karma nie rychliwa ale sprawiedliwa (karmus non raptus justus es - w wolnym tłumaczeniu na łacinę moich kolegów).

    Taaa moja pierwsza przy twojej to straszydło lub inne takie....

    OdpowiedzUsuń
  17. Madziula jestem pewna, że z tą Twoją fry to nie jest aż tak źle [ściskam]

    Zula śliczności to jutro Wam pokażę :D he he

    OdpowiedzUsuń
  18. Widać, że się różnią, ale obie piękne!

    OdpowiedzUsuń
  19. No to mnie dobiłaś......
    Ja tu czekałam na coś w zupełnie luzackim stylu a tu po oczach TAKĄ serwetką!

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobra, nie marudzę, idę na kurs w blogu o początkach..... jutro....

    OdpowiedzUsuń
  21. Reniu ja jestem ciekawa jak za 7 lat pokarzesz swoje frywolitki i będziesz porównywała do dzisiejszych , to jeszcze bardziej będą ściśnięte ;-D :-D ja tam widzę równice :-)
    Forum nie ma ale zobaczcie ile z Nas ma teraz kontakt miedzy sobą:-)))))
    a ze ja zagramaniczna to nie musiałam płacić :-D :-X

    OdpowiedzUsuń
  22. Beata nie żartuj :D no chyba bardziej ściśnięte to być nie mogą :D

    -nie płaciłaś?!!! no nie ma sprawiedliwości na tym świecie ;>

    OdpowiedzUsuń
  23. nie płaciłam :-D
    Renia ja tam wiem czy mogą być więcej ściśnięte czy nie to ty jesteś spec od frywolitek hihi jak nie mogą to nie mogą :-))))

    OdpowiedzUsuń
  24. Na płacenie chyba się zgadzałyśmy, przynajmniej ja nie miałam nic przeciwko temu, był porządek i szanowało się pracę innych. Ile z nas do dziś utrzymuje bliski kontakt i to była największa zasługa tamtego miejsca, a raczej ludzi, którzy się wtedy tam zebrali. Kiedy ludzie odeszli odeszło też forum.

    Beata, nie płaciłaś ??!! Dani pewnie też nie !!! zostałyśmy wykorzystane przez bogaty zachód :)))))

    OdpowiedzUsuń
  25. I jak zwykle kapitalista wyzyskiwacz miał do przodu ;-))

    OdpowiedzUsuń