W związku z tym postanowiłam, że w międzyczasie rekonwalescencji będę Wam pokazywać to co mam już zrobione, uszyte albo wydziergane.
Przed świętami uszylam mnóstwo misiów, część misiów - te ktore nie zdążyła zobaczyć moja córka - została zaadoptowana przez inne dzieci ale kilka z nich się ostało w domu bo nie ma mowy żeby gdziekolwiek mogły sobie pójść :D a oto one...
tutaj chyba nikt nie ma wątpliwości czyje są te misie :D
i miejsce gdzie misie czują się najlepiej
Ata dzięki wielkie!!!! :)*
Chyba nikt nie ma tyle misiów co Natalka! Ale jak się ma taką zdolną mamę... :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i dobrej formy. Dopiero teraz zrozumiałam dlaczego tu ostatnio tak cicho...
OdpowiedzUsuńA misiaki są urocze. Zwłaszcza w tak dużym stadku :)
Jolcia święta racja :))
OdpowiedzUsuńWoalka - bardzo dziękuję, robię wszystko, żeby wrócić do formy to znaczy głównym moim obowiązkiem jest ROBIĆ NIC tą ręką :D
Jolcia, przecież Renia napisała wyraźnie uszyłymisie, czyli same się uszyły ;) ale co trzeba zrobić, żeby same się uszyły ???
OdpowiedzUsuńPamiętam jak mojemu młodszemu też same różne rzeczy się robiły. Stało coś stabilnie na środku stołu, po chwili leżało rozwalone na podłodze. Młody szedł w zaparte, że samo spadło, bez jego udziału, dopiero po dłuższym przepytywaniu padało stwierdzenie-
" Naprawdę samo spadło.....ja tylko palcem dotknąłem ".
Jak nic Renia też musiała tylko palcem dotknąć :)))))
Renulku, oszczędzaj rękę.
A misie najbardziej misiowa opiekunka podoba!
Krzysiu tylko paluszkiem i tylko jednym :D
OdpowiedzUsuńale piękna gromadka:D
OdpowiedzUsuńCudowne misiowe stadko i do tego zmotoryzowane;)
OdpowiedzUsuńZycze szybkiego powrotu do formy;)
zmotoryzowane na maksa bo te misie tam śpią :D
OdpowiedzUsuńw dzień to one fruwają po całym mieszkaniu a wieczorem wsiadają do mercedesa i usypiają ;-)
dzięki Askoz ;-)
Śliczne misiaki. Fantastycznie wygląda cała banda :D
OdpowiedzUsuń"banda" świetne określenie a ta mała z kucykiem na środkowym zdjęciu to herszt bandy hahahahaha :D
OdpowiedzUsuńO! Jakieś znajome takie ;-))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pośrednio sprawić radość Twojej małej Kruszynce :-))
misiowa ekipa :)) ale fajnie :)) Renulku nie szalej ręcami..... oszczędzaj trochę na później
OdpowiedzUsuńO, mamo złota! A to co? Misie to o tej porze mają spać, a misieszyć? ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mojego bloga (www.kotkidziergane.blogspot.com/)po wyróżnienie.Często tu zaglądam i podziwiam (zwłaszcza ale nie tylko) frywolitki. Te ze starego bloga często były dla mnie inspiracją:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dana.