powstaje dzieło, użytkowe dzieło...
dzieło użytkowe powstawało bardzo długo i powstało... ja tylko domalowałam oczy :D
i z drugiego boczku
mamy jeszcze do pomalowania domek który dostaliśmy od Koroneczki i aż boję się dawać go Artystce do pomalowania
A Piccassa i jemu podobnych to szanowna mamusia zna? No więc nie ma żadnej obawy, a poza tym twórczość dziecka- bezcenna!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej miałaś długą chwilę błogiego spokoju patrząc na małą artystkę :)
OdpowiedzUsuńA Świnka wygląda na przeszczęśliwą, utaplaną w wytwornym, kolorowym błotku. Jej wzrok mówi sam za siebie - oczopląs ;)
Radosna twórczość szczęśliwej córeczki:)
OdpowiedzUsuńDlaczego nie ma tu mojego wczorajszego komentarza!?
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwośc Natalki, będzie z niej artystka! Pozdrawiam :)
Wizja wizją, ale tę artystycznie utytłaną... Wróć! Pomalowaną świnkę teraz trzeba będzie upaść! To dopiero będzie jazda! :D
OdpowiedzUsuńSię mi przypomniało. Ostatnio moja bratanica w całkiem podobnym artystycznym stylu pomalowała dzwoneczek. Widać teraz taki trynd wśród kilkulatków. ;)
OdpowiedzUsuńmyślisz, że mogę dać Jej domek do pomalowania, czy lepiej nie ryzykować :x
UsuńDawaj! :D
Usuńcóż za wspaniała artystka Ci rośnie :-))
OdpowiedzUsuńArtystka:)
OdpowiedzUsuńMój czterolatek pewnie by w czołgi przyozdobił:)
Pozdrawiam, Monika:)
szydelkoija.blox
ale arcydzieło-rośnie konkurencja
OdpowiedzUsuńŚwinulek jak malowanie, oczekuję domku niecierpliwie :-)
OdpowiedzUsuńZdrowych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy, smacznego jajka i mokrego Dyngusa
OdpowiedzUsuń