czwartek, 27 lutego 2014

Tlusty czwartek


Jeśli ktoś dzisiaj chce sobie pofrywolitkować to zapraszam do Koroneczki na świeżo zniesione jajko frywolitkowe :))) u mnie dziś nie będzie frywolitek :)

tak mnie ręce bolą, że nie mogę nimi ruszać :) a bolą mnie od wałkowania ciasta na faworki - robiłam je pierwszy raz w życiu (bo zawsze były pączki) ale udały się bardzo i wszyscy są zachwyceni :)

częstujcie się...


teraz idę odpoczywać, a jutro dalszy ciąg serwetki :))))

15 komentarzy:

  1. Dziękuję za pyszne faworki i zapraszam na mój blog na malutkie pączusie. Pozdrawiam Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  2. O rajciu ,faworki w ilości hurtowej .Super .

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się czepnę! A co! Za mało wałkowałaś. Serio - ciasto na faworki musi być "grubości" prześcieradła i to takiego spranego :-) Wtedy są kruchusieńkie jak... chrust :-D
    Muszą się łamać przy przenoszeniu z patery na talerz, lub do paszczy - Babcia mnie tak wytresowała w tej kwestii i nic tego nie zmieni - nawet ból łokci i nadgarstków :-D
    Renulko - nie obraź się, proszę! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja sie nie obrazam bo mnie babcia uczyla ze maja byc rozwalkowane na grubosc kartki papieru listowego:) i wlasnie tak je rozwalkowalam :-D moj chlop sie czepial ze nie moze ich doniesc do ust:-D

    OdpowiedzUsuń
  5. No to ja się czepiam :-D Bo na zdjęciu wyglądają na dość pulchne :-D Czyli renulek nie tylko delikatnie-frywolny, ale i groźno-wałkowy jest :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. wygladaja na pulchne bo sa wycinane specjalnym radelkiem ktory robi sliczne falbanki;-) ku ogromnej radosci Natalinki :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. wyglądają pysznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. O, żesz! A ja wczoraj ani jednego chruścika w paszczęce nie miałam. :((( Kiedyś dużo chruścików robiłam (ciasto na papier i radełkiem, a jakże! Ale teraz wszyscy chorzy i samej sobie się nie chce smażyć. :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też wszyscy fochali, że smażone - absolutnie - a wrąbali wszystko i jeszcze chcą.... łomatko... ale sama też bym zjadła jeszcze :D

      Usuń
  9. Wygladaja absolutnie idealnie! I widzac ich ilosc wcale nie dziwie sie, ze bolaly rece... No ale konsumpcja wszystko potem wynagradza, prawda? :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faworki skończyły się wczoraj a ja dzisiaj tak bym zjadła chociaż jednego... ;)))))

      Usuń
  10. Anonimowy2/3/14 12:06

    Pysznie wyglądają:)
    Piątkowy wpis się nie pojawił, więc tym cudem jestem na bieżąco z wiosenną serwetką:):)
    Pozdrawiam, Monika - szydelkoija.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniczko piątkowy wpis zamienił się w niedzielny :)

      Usuń