środa, 10 lutego 2016

wirusy szaleją a jajka się supłają


Pogoda daje nam się we znaki ostatnio... raz deszcz a za chwilę śnieg. Raz temperatura poniżej zera a raz plus 15 stopni... nic dziwnego że wirusy szaleją. Nie ominęły też niestety i mojej rodziny.
Siedzę przez to w domu i w wolnych chwilach supłam jaja wielkanocne i powoli mój koszyczek się zapełnia.
 

Ciągle pytacie co to za jaja więc wyjaśniam ;-) jaja są drewniane wielkosci jaja kaczego. są malowane i lakierowane i dopiero na końcu ubierane w koronki frywolitkowe wykonane z bialych bawelnianych nici.

kolejne jajeczka z troszkę innym wzorem niz do tej pory i od razu dwa...



11 komentarzy:

  1. Koszyk prawie pełny - pięknie ubrane jajka <3
    Mam nadzieję, że zwalczyłaś wirusy w domu.
    Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Same cudeńka.Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Same cudeńka.Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. They are so beautiful and special!! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podobają :) Też muszę chwycić za czółenka, ale nie wiem czy cokolwiek jeszcze pamiętam..

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczności wzorek :)
    Życzę Wam dużo zdrówka :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Te jajka frywolitkowe to po prostu pierwsza klasa:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie taki wirus straszny skoro tak piękny urobek .

    OdpowiedzUsuń
  9. Urocze jajeczka. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  10. jajeczka superaśne,śliczne wzorki

    OdpowiedzUsuń