środa, 2 listopada 2011

wszystko na raz

nie obijam się kochani, wyjątkowo - jak nigdy - robię wszystko na raz, ciekawe co mi z tego wszystkiego wyjdzie, żebym chociaż jedną z tych rzeczy skończyła to byłoby dobrze, no ale zobaczymy...

 na początek - mam zrobiony szósty rząd serwetki 



w międzyczasie szyję jeszcze kalendarz adwentowy... ooooo tyle już mam...


a w kolejnym międzyczasie jeszcze dłubię sobie krzyżyki bo zapisałam się do wspólnej zabawy w Sal 2011
o tutaj Świąteczny Sal 2011 możecie zobaczyć jak inni wyszywają, a jest nas spooooorooooo!!!
a ja już - a raczej dopiero wyszyłam tyle...


21 komentarzy:

  1. Sal fajny, kalendarz fajny, no ale ta serwetka... mmm...
    No cóż, poza frywolitkami prawie świata nie widzę ;)
    Zabieram się za 6 rządek i mam trochę uczucie, że napięcie rośnie, bo po tych ostatnich "skromniejszych" rządkach pewnie wkrótce czeka nas jakieś "bum"! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w siódmym rzędzie to ja właśnie dostałam wielkie BUM ale "otempotem" tzn w poniedziałek.

    a dla Was to może będzie taki mały BUMeczek może :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy w siódmym, czy w ósmym, czy dalej, ale jak napięcie rośnie, to w końcu musi być eksplozja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja miałam pierwsze frywolitkowe BUM w swoim życiu, nie spodziewałam się, że to co z natury raczej powinno być parzyste okazało się nieparzyste :D no cóż, człowiek uczy się jednak całe życie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Różne BUM-y nas w życiu spotykają :X
    Z niecierpliwością czekam na te w Twojej wystrzałowej serwetce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ten mój frywolitkowy BUM pokażę w poniedziałek :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej AŻ tyle (z SAL'a) bo ja jeszcze nic, bo mi się niei spodobał efekt i sprułam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie, pięknie i pracowicie, a to lubię, i to bardzo ;-) Ja też, jak ta ośmiornica trzymam łapki w kilku pracach, a szósty rząd zaczęty - zaraz do niego ponownie siadam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. A skąd masz tyle czasu?

    OdpowiedzUsuń
  10. Your tatting is beautiful. You have a lot of patience!
    Fox : )

    OdpowiedzUsuń
  11. Naila nic się nie przejmuj, jak Cię weźmie (bo ten haft wciąga) to wyszyjesz wszystko w tydzień :D

    Sylwka - tylko przez to mam tyyyyyyle rzeczy pozaczynanych i leżą bo do niektórych tracę serce...

    Jolcia - to nie czas bo międzyczas...

    Fox - thx

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko fajne :-) Frywolitkowa serweta cudo ..ciekawe jak duża będzie.
    Chyba większość tak ma..pozaczynane pełno różności i czasu brak by pokończyć w jakiejś sensownej kolejności ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. trafiłam przypadkiem.. Ale tu pięknie! zostaję! :)
    http://siostrostwor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. No to ja czekam na otempotem, tylko proszę mnie nie w głowę, bo i tak mnie boli bez bum.
    A czekoladki do kalendarza to gdzie? Zjadłaś? .)

    OdpowiedzUsuń
  15. serwetka wygląda coraz bardziej imponująco,a co do mnogości zaczętych prac ,to ja też tak mam,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. mięta i Kasia - pozaczynanych prac to ja mam tyle, że przez tydzień musiałabym wstawiać do bloga :D to co pokazałam to aktualnie robię na zmianę :D
    serwetka nie wiadomo jaka będzie, mam nadzieję, że duża :D

    Koroneczka - czekoladek jeszcze mikołaj nie przyniósł ;>

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy5/11/11 10:42

    witaj Renulek
    takie tygodniowe zadania to bardzo mobilizują,
    dlatego śpieszę się aby mieć zakończony ten rządek
    i chciałabym aby była duża serwetka
    (może taka jak wcześniej pokazywałaś na blogu ...)
    Ewa z Torunia

    OdpowiedzUsuń
  18. to tamta Ewuś była nie za duża :)) może tylko się taka wydawała :) nie wiem jaka będzie ta ale na pewno mała nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Serwetka prezentuje się wspaniale!
    Fajne te gwiazdki kalendarzowe, takie pulchniutkie:))

    OdpowiedzUsuń
  20. No to ja się chwalę - dokończyłam VI rząd !!! Wreszcie udało mi się dogonić, uffff. Teraz mogę spokojnie czekać na jutrzejszą odsłonę :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Your napkin is wonderful!! :)

    OdpowiedzUsuń