poniedziałek, 12 kwietnia 2010

zawiść ludzka przekracza wszelkie granice

Bardzo smutny czas mamy teraz a dodatkowo jeszcze bardzo zasmucił mnie wpis Aty o tym, że ktoś uważa, że jakaś technika robótkowa jest lepsza od drugiej.

Jest mi o tyle przykro, że mogę się jedynie domyślić, że zaczęło się od mojego wpisu o różnicach miedzy frywolitką czółenkową a robioną na igle.
Tutaj na blogu zbeształam Krzysie za wpis o wyższości czegokolwiek bo nie o to mi chodziło w tym wpisie, chciałam tylko pokazać różnicę i uświadomić że nie można jednej serwetki zrobić częściowo na igle a częściowo czółenkiem tak jak ktoś w komentarzach u mnie na blogu proponował. Przede wszystkim było by to widać, a poza tym ilość oczek w poszczególnych elementach mogłaby się nie zgadzać bo są to trochę rózne techniki. No chyba, że efekt byłby zamierzony to wtedy oczywiście nie twierdzę, że tak nie można zrobić, a mieszanie różnych technik dla urozmaicenia czasem jest celowym działaniem.

Być może przez mój wpis porównawczy zostałam źle zrozumiana, może też przez niefortunny tytuł posta ktoś zaczął się doszukiwać drugiego dna mojego wpisu, a nie wszyscy też czytają komentarze do wpisów. Dużo wyjaśnienia jest właśnie w komentarzach w poprzednich postach.

Nigdy nie twierdziłam, że czółenkowe frywolitki są lepsze czy ładniejsze, są inne, tak samo jak inne są  serwetki robione szydełkiem a inne są robione na drutach. Nikt nie ma prawa mówić że coś jest gorsze bo to jakaś totalna bzdura. To tak jakby ktoś się na kogoś obraził bo ten ktoś powiedział, że woli robić szydełkiem a nie na drutach. A już pisanie obraźliwych maili do Aty czy do kogokolwiek to jest po prostu szczyt wszystkiego. Zawiść ludzka po prostu przekracza wszelkie granice i ja się na to absolutnie nie mogę zgodzić.

Jesli ktoś jeszcze ma jakiekolwiek wątpliwości to wyjaśniam.

Są trzy techniki robienia frywolitek (o których mi wiadomo) - frywolitki czółenkowe, frywolitki na igle i frywolitki szydełkowe - o których nie wszyscy wiedzą, a ostatnio się dowiedziałam, że jest jeszcze frywolitka maszynowa (czego to ludzie nie wymyślą).
Każda z tych technik jest podobna ale żadna nie jest lepsza od drugiej. Każda jest ciut inna.
Bardzo się ucieszyłam kiedy się dowiedziałam, że Ata robi frywolitkę na igle bo wielokrotnie pytają mnie ludzie w mailach jak coś zrobić na igle i nie potrafię im wtedy pomóc. Teraz wiem, że mogę ich odesłać do Aty, która bardzo dobrze zgłębiła właśnie tą technikę.


Mam nadzieję, że już żadna żmija - bo tylko tak mogę nazwać osobę która obraziła Atę - nie będzie podburzać jednych robótkowiczów przeciwko drugim bo chyba nie o to chodzi w tym naszym robótkowym świecie, prawda?

14 komentarzy:

  1. Renulko! Tak jak pisałam u siebie - to nie TY byłaś przyczyną całego zamieszania. Pierwsze maile dostałam kilka dni po opublikowaniu kursu.
    To zwykły zbieg okoliczności! Tak jak porównanie Krzysi (ŻARTOBLIWE!!). Tym bardziej, że jej chodziło tak jak Tobie - o wykazanie absurdu porównań dwóch technik prowadzących w sumie do tego samego celu!
    Ani Ty, ani tym bardziej Krzysia nie możecie się czuć winne zaistniałej sytuacji!
    Nie dajmy się zwariować oszołomom mieszającym od jakiegoś czasu na różnych blogach!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ata, tak jak u Ciebie w pierwszym wpisie na ten temat i u mnie dzisiaj zagrały emocje i zwyczajnie zagotowałam - stąd ten mój post. Ale też chciałam, żeby wszystko było jasne bo najgorsze są niedomówienia i niewyjaśnione sytuacje.
    "życzliwymi" się nie przejmuj - wiem, że to łatwo napisać - gorzej zrobić - ale ja też przez to przechodziłam i ciągle od czasu do czasu przechodzę :) i doskonale Cię rozumiem.
    my już pogotowałyśmy się teraz niech inni się gotują bo my dalej będziemy robić swoje :D
    ściskam
    Renulek

    OdpowiedzUsuń
  3. Róbcie swoje dziewczyny - jesteście dla mnie obie Maestrami!

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście nie lubię haftów krzyżykowych typu : Kinkade, HEAD, GK itp, albo obrazów przetworzonych na xxx, ale zawsze się zachwycam kiedy ktoś je zrobi. Doceniam i zachwycam się włożoną pracą, kunsztem i precyzją haftującej i nigdy nie powiedziałam, że jakieś hafty są lepsze od innych, nawet jeśli sama bym ich nie zrobiła, albo nie powiesiła na ścianie.

    Tak i w tym przypadku, tym bardziej, że miałam okazję widzieć frywolitki Aty, są doskonałe. Byłam zaskoczona, kiedy mi powiedziała, że robi na igle, wcześniej igłowych nie oglądałam i moje wyobrażenie było trochę inne.

    Bardzo dobrze, że lubimy i robimy różne rzeczy po swojemu, wyobraźcie sobie na szyi każdej z nas taki sam naszyjnik, taką samą serwetkę na stole , taki sam obrazek na ścianie... nikt by się tym nie zainteresował, bo przecież ma taki sam.

    Trochę się przejęłam swoim komentarzem pod poprzednim wpisem Renulka, bo nie dość wyraźnie puściłam oko ale samym besztaniem już znacznie mniej :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. :D Krzysia znaczy sie za słabo Cię zbeształam :P

    Kankanko - ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Będąc jeszcze nowicjuszką w świecie blogowym cieszę się, że są takie osoby jak Ty, Ata, Krzysia i wiele innych specjalizujących się w różnych technikach, które dzielą się swoją wiedzą, "zmuszając" takie jak ja do prób, poszukiwań i rozwiązywania robótkowych niuansów. Robicie to bezinteresownie ku uciesze "uczniów". Dziękuję. Pozdrawiam Beata
    P.S. Mam nadzieję,że i ja się kiedyś wyszkolę kogoś w technice obcej Uczniowi czy uczennicy.

    OdpowiedzUsuń
  7. takie mi do głowy przyszo porównanie do tych sporów porównawczych - bezgranicznie bezsensownych - otóż to tak samo jak porównywać intelekt dwóch osób uzależniając tenże od koloru włosów (blondynka mądra a brunetka idiotka na ten przykład ;)).
    Róbmy co kochamy a trolami nie zaprzątajmy sobie głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ruda wredna... ;-D
    AMEN!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopiero doczytuję o co poszło... Aż szkoda tracić energię na takie spory (lepiej wykorzystać do dokończenia jakiegoś UFO:))
    Nie ma co porównywać zupełnie różnych technik, hobby etc.
    Renulku, myślałam, że szybko mi pójdzie z Twoją serwetką, na razie tylko skopiuje sobie zdjęcia do wykorzystania na później:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyny, mam nadzieję, że już po zamieszaniu. Nie tylko na blogach, ale i w Waszych sercach.
    Uwielbiam Wasze blogi z poradami i wskazówkami. Przeżywam z Wami radości i smutki - komunie, narodziny, imieninki, inne święta ale i choroby czy egzaminacyjne stresy. Choć może nawet o tym nie wiecie, to na pewno takich jak ja, cichych "fanek", są dziesiątki.
    Ale wierzcie mi, najbardziej nie lubię, kiedy na blogach, stronach czy forach pojawiają się przepychanki w stylu JS, czyli robienie komuś pod górkę pod jakimkolwiek pretekstem.
    Szanuję wszystkich, którzy robótkują, nie tylko niezależnie od obranej techniki, ale również od jakości efektów. Przecież każdy poświęca na to czas, wkłada serce, a wynik test funkcją wielu zmiennych (wprawa, materiały, narzędzia, technika również, tempo pracy, nastrój w czasie pracy...).
    Życzę Wam z całego serca, żeby naprawdę nikt już nie zakłócał Waszego spokoju, żebyście nadal mogły w spokoju tworzyć piękne prace i dzielić się swoim doświadczeniem na blogach i stronach internetowych.
    Renulku, przepraszam, że to wszystko piszę na Twoim blogu, ale wiem, że u Ciebie bywa bardzo wiele osób, a sprawa dotyczy nie tylko Ciebie, ale i Maranty, Krzysi, Karmelka, Aty i wielu innych osób, których może i nie znam, ale bardzo, bardzo szanuję...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale jazda :D :D :D Ciekawa jestem, kto takie słodkie maile śle o nadprodukcji pań frywolnych... nie chciałabym podejrzewać nikogo, ale...ja kiedyś też otrzymałam bardzo nieprzyjemne maile... Ale się porobiło!!! Reniu, serdecznie ściskam i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Dolacze sie do dyskusji. Jakis czas temu mialam tez nieprzyjemna sytuacje w sprawie frywolitki iglowej. Ktos otwarcie nazwal mnie podroba i stwierdzil, ze igla to jest sztuczna frywolitka. Opisalam o tym u siebie na blogu i przyznam ze nie spodziewalam sie takiego poparcia od strony czolenkowiczow. Ja nie widze wyzszosci jednej techniki nad druga tylko niewielka roznice w wygladzie. Chociaz sama robie czasem czolenkiem, szcegolnie serwety, to w bizuterii wole igle bo daje mi wiecej substancji w wygladzie :) Dobrze sie wyrazilam?

    OdpowiedzUsuń
  13. agasunset - często zaglądam na Twojego bloga i wiem, że robisz na igle, jakoś nawet do głowy by mi nie przyszło pomyśleć, że to co robisz to podróba czy nawet niefrywolitka hahahahaha
    lubię do Ciebie zaglądać, nawet mam Cię w ulubionych:D masz świetne, nietuzinkowe pomysły za co masz ode mnie szeroki uśmiech :D

    OdpowiedzUsuń