czwartek, 6 września 2012
serwetka frywolitkowa śnieżna - rząd 1+ 2
"...a ja tak sobie siedzę i myślę i przychodzą mi do głowy różne psie myśli" i tak mi się pomyślało, że to chyba już "pora na telesfora" :D
no może niekoniecznie - ale na kolejną serwetkę on-line chyba najwyższy czas!!!!! no to do roboty kochani!!!!!!!
moja serwetka będzie z białej aidy 20. od razu się przyznam, że nienawidzę robić z białych nici bo niestety trzeba bardzo uważać. wy oczywiście możecie robić z takich nici z jakich chcecie ale jeśli wasz wybór padnie na białą nitkę to radzę uważać. na pewno przydadzą się wtedy nawilżone chusteczki do ciągłego wycierania rąk. bo przy białej frywolitce wystarczy odlożyć robótkę, żeby złapać za pilota od telewizora, albo, żeby podnieść kubek z herbatą - niestety radzę wtedy umyć albo wycierać ręce.
częste mycie rąk mydłem niestety powoduje, że ręce są strasznie wysuszone i trzeba je smarować kremami - no niestety nie radzę po takim kremie supłać frywolitek.
moje ręce ratują nawilżane chusteczki - nie wszystkie się niestety nadają bo po niektórych ręce się po prostu "lepią" ale ja mam wypróbowane (i tu będzie kryptoreklama) chusteczki nawilżane Bobini (pakowane po 80sztuk w niebieskim opakowaniu z sympatycznym smokiem) mogę polecić - są najlepsze, ewentualnie ostatnio też przeze mnie używane kupione w Rossmanie i zdecydowanie tańsze chusteczki - też niebieskie - "baby dream" też pakowane po 80 sztuk.
no i zrobił się wpis o pielęgnacji rąk a miał być o serwetce :D
to już teraz krótko - wstawiam fotę początku, tym razem dwa rzędy razem...
rada: oba pierwsze rzędy można zrobić za pomocą jednego czółenka i nitki z kłębka więc tak przy okazji nawijania nitki na pierwsze czółenko można wysupłać początek nie odcinając nitki. potem nawijamy nitkę na drugie czółenko i nie odcinając jej po nawinięciu robimy drugi rządek - mamy wtedy o dwa węzełki mniej :)
rozpisałam ilość supełków na kwiatuszkach - bo nie wszyscy mogą przetłumaczyć
ponieważ dziś kolejny raz dostałam pytanie o kolejność wykonywania elementów w serwetce, zamieszczam zdjęcie z zaznaczoną kolejnością wykonywana elementów - oznaczone w ramce na różowo
bardzo się cieszę, że chce Wam się robić to co ja tutaj pokazuję i każde Wasze pytanie jest dla mnie pomocne, bo przynajmniej wiem jakie problemy mogą mieć osoby uczące się. Dzięki temu kolejne opisy będę starać się robić dokładniejsze :))))) piszcie do mnie - chociażby tu w komentarzach - postaram się pomóc i odpisać jak tylko będzie to możliwe.
pozdrawiam wszystkich!!!!!!
To ja pierwsza się zgłaszam. :D
OdpowiedzUsuńCo prawda nie wiem na ile starczy mi zapału, no i ... ja robię na igle, ale będę dzielnie supłać :D
Krzycha cieszę sie bardzo!!! a jak Ci się znudzi to skonczysz wcześniej :))))
UsuńPiękny początek :-)
OdpowiedzUsuńBeautiful and lacy!! :)
OdpowiedzUsuńMnie tu nie było ;)
OdpowiedzUsuńBeautiful tatting!
OdpowiedzUsuńFox : )
I can't delete this comment - I meant it to be on the large doily on the NEXT post! it is wonderful work! You have patience!
UsuńFox : ))
thank you Fox :)
Usuńp.s. This post made me laugh! I do not like those hand wipes at all as they leave my hands feeling very sticky. So I wash instead and have dry hands!
OdpowiedzUsuńFox : )
Fox - these wipes that I use do not make my hands sticky :D
UsuńPrzyłączam się do zabawy. Serwetka zapowiada się ślicznie. Mam żelazne postanowienie by wytrwać do końca.
OdpowiedzUsuńMałgoś witaj, bardzo się cieszę!!!! życzę wytrwałości :)
UsuńPierwszy i drugi rządek skończony. Czekam na kolejne. Dłubię z Aidy Anchora 20 w kolorze łososiowym.
UsuńNie mogę w to uwierzyć ale... zaczęłam ją robić!
OdpowiedzUsuńA po "miodowej", której z resztą nie dokończyłam obiecywałam sobie, że nie będę robić serwetek... :D
anza wiesz ile razy ja sobie to obiecywałam :D
UsuńZaglądałam i się doczekałam.
OdpowiedzUsuńZapowiada się piękna serwetka, ale
najpierw skończę kwadracik xxx
i w sobotę zacznę. Pozdrawiam, Joaska
Joaska kwadracik jest najwazniejszy :) spokojnie mogę na Ciebie poczekać :)
UsuńStartuję z Tobą :) wprawdzie w wyzwaniu 24 frywolitki na Adwent troszkę się spóźniałam a potem odpuściłam, ale od tamtej pory nie miałam czółenka w ręku... skusiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńPaillette - to frywolitka on line to trochę inna zabawa niż przymus robienia codziennego. tu możesz supłać kiedy chcesz i w jakim tempie chcesz :) i skończyć też możesz kiedy chcesz, możesz nawet zrobić sam srodek i też będzie pięknie :)
UsuńZaczęłam, mam już środeczek :) robię z białej cable 5 (330m /50g) ładnie idzie :)
UsuńHurrra!
OdpowiedzUsuńTo cudownie!!!
Czy mój mąż kiedyś zrozumie jaka to ekscytująca zabawa???
Wiesz, że przynajmniej pod tym względem z pewnością możesz na mnie liczyć :)
Ostatnio robiłam z 10-tki, to teraz zaszaleję z 30-tką :)
Start!
Ala - no cóż, mój zrozumiał :) może i Twój zrozumie :)))
UsuńOj, 30-tka to straszna drobnica: dłubiesz, dziubiesz i nic nie przybywa. raz spróbowałam, odłożyłam po dwóch tygodniach, bo nadal gubiło mi się w palcach...
UsuńA ić se!! To ja tu do poprzedniej się przymierzam z bólami i oporami, a Ty tu już drugą po oczach szastasz!! Wrrrr!
OdpowiedzUsuńphi... a nie pójde se!!! będę tu i będę Ci dawać po oczach nie jedną serwetką ale może dwiema na raz jak mi sie zachce!!! :D a co?!!!! :D
UsuńCo za kobiecisko!! Noo!!
UsuńOk... Może kiedyś, jak będę piękna, zdrowa i bogata to przyłączę do ogólnoblogowego dłubania serwetki :-)
no cóż hmmm... znaczy się juuuuuutro :D
UsuńRzekłabym, że juuuuutro póóóóźźźźnym wieeeeeczorem :D
UsuńWłaśnie nawinęłam cieniutką, białą nić na czółenko i zdałam sobie sprawę z tego, co mnie najbardziej wnerwia przy takiej robótce. Kot!
OdpowiedzUsuńZ doświadczeniami dot. czystych, suchych, nie klejących rąk zgadzam się w 100%. To jednak nie wszystko...
Mam długowłosą kicię, szarą, klasycznie pręgowaną. Kiedy te mikroskopijne szare kłaczki puchu, które latają wszędzie, wejdą gdzieś w supełek, to są nie do wydobycia...
Ale co tam.
Białe, jednokolorowe serwetki frywolitkowe są nieporównywalne z niczym. Są najpiękniejsze. Są warte największych starań.
Czółenko w dłoń! :)
Alu bardzo się cieszę że supłasz z trzydziestki :)
Usuńa poza tym... kota do worka i już nie masz kłaczków :)))) ups... może lepiej jednak serwetkę do worka :D
Kota do golenia! ;)
UsuńAla takie "kłaczki" wyciągam pęsetą :o) Mikroskopijne niteczki, które zostają w powietrzu, na fotelu, na kanapie np. po dzierganiu szala :o( W robótce wyglądają jak brudne plamki, dopiero jak się przyjrzeć to jednak są to nitki. Nie znoszę tego!!!
UsuńKarmelku to musisz robić bardzo luźne supełki bo z mojej frywolitki nic nie jestem w stanie wyciągnąć, no ale na szczęście nie mam kota :D
UsuńNooo... ja nie wiem, czy tak "na szczęście" :) Bilansując za i przeciw, to na szczęście ją mam :))) Spytaj córeczkę, czy to szczęście, że nie macie kotuchny ;)
UsuńMuszę przyznać, że ja też nie daję rady żadnym sposobem ich wyjąć. Jakieś swetrowe itp., ze sztucznych materiałów kłaczki, to może, czasami, luzując supełek igłą... Ale ten kici puch jest nie do przerobienia. A efekt jest dokładnie taki, jak piszesz :/
Ale w lipcu, przy upałach, serio zaniosłam naszą "norweżkę" do strzyżenia, więc teraz problem jest jeszcze mały.
Prawdę mówiąc zanim wezmę do rąk białą nić... to zakładam fartuch z jakiegoś sztucznego materiału, do którego te kłaczki się nie czepiają. To mocno pomaga, choć na 100% nie eliminuje problemu.
Ale takie uroki frywolitkowania, mycia rąk i czesania kotków :)))
moja by chciała pieska :D ale ja jestem asertywna :D
UsuńNa pieska też byłabym asertywna :)
UsuńA kotuchna jest "panieńska", jak jeszcze miałam dużo czasu i nie wiedziałam, że kiedyś będzie inaczej :D
Mąż brał mnie z dobrodziejstwem inwentarza ;)
Za to teraz dzieci kochają ją bardzo, bardzo. Nawet "auto jest mamusi, tatusia, Wiktorka, Igi i kici" (tekst z wczoraj).
Zapomniałam dodać, że dziś tutaj wdepnęłam, żeby sprawdzić, czy odcinki - tak, jak ostatnio - będą publikowane w poniedziałki :)
Usuńja jestem asertywna na wszelkie zwierzaki :D
Usuńa co do odcinków to hmmm... mam pewien szatański pomysł, który nie wszystkim się spodoba ale cóż... jutro o tym napiszę :) albo może lepiej w czwartek :D
Tylko jak tu wytrzymać do czwartku...? :D
Usuńno to może jutro :D nooo nie - w końcu jestem asertywna ale... no dobra jutro :)))))
UsuńJesteś asertywna!
UsuńPo prostu publikując posty frywolitkowe sprawiasz przyjemność nie tylko nam, ale i sobie, prawda? :D
oczywiście Alicji :)))
Usuńto może lepiej dzisiaj? hmmm... :D
eeeee nieeeee, niech będzie jutro :) no to jesteśmy umówione :D
chcemy więcej, więcej, więcej! nowy rząd co 3 dni, o! :D
UsuńOlga,
UsuńZ mojego doświadczenia po poprzedniej serwetce wynika, że tak gdzieś koło 6-7 rzędu "traciłam płynność" i zaczynałam mieć zaległości i zrywy.
Wtedy przestawało mi zależeć na tej częstotliwości i systematyczności, bo sama byłam mało systematyczna.
Ale masz rację - póki co ciężko jest wytrzymać... :)
Olga nie kuś bo jak Ci zasolę kolejne rzędy co drugi dzień to się nie wyrobisz do Bożego Narodzenia :D
Usuńzasól mi, renulku, ah zasól <3 zapieprzyć też możesz ;)
UsuńStaruję z Wami. Nie wiem czy podołam, bo mam już dwie serwetki zaczęte i jeszcze jakby tego było mało zaczęłam bawić się w sutaszowanie, ale co mi tam. Może kiedyś skończę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
witaj Ewa, życzę wytrwałości :)
UsuńSkoro nie ma przymusu terminowego i przerwać zawsze można, to startuję ;-) Póki co serwetka wychodzi na 12 więc mi pasuje do jednego uknutego pomysłu, a jak się coś pozmienia tak bardzo,że nie będzie podzielne przez 12 to najwyżej przerwę.Tylko gdzie ja mam szóste czółenko..?
OdpowiedzUsuńjak mawiała moja babcia: "przymus i pośpiech jest wskazany wyłącznie przy łapaniu pcheł" :D
Usuńa i ja zaczęłam, w multikolorze :D
OdpowiedzUsuńa można zapytać jakie kolory?
Usuńrenulku, zajrzyjże do mnie :) jasna zgniła zieleń + liliowy róż :) http://kocuria.blogspot.com/2012/09/renuleks-tal-and-little-experiment.html
Usuńmultikolor kojarzy mi się z nitką cieniowaną a tu będą po prostu różne kolory :D fajnie, będzie bardzo kolorowo :))))
Usuńchciałam zacząć owalną robić serwetę. Właśnie szukam ciekawych wzorów. Może masz jakiś? Ale tą też zacznę. Ostatnią zrobiłam z wielkim opóźnieniem ale leży na stole :D
OdpowiedzUsuńhmmm... owalnej chyba jeszcze nie robiłam ;-)
UsuńMam wzór na owalną serwetę, mogę zeskanować - napisz do mnie na dzidka@jasien.net w charakterze przypomnienia :)
Usuńszkoda.. Tą serwetkę też zaczęłam będzie z dwóch kolorów :D
OdpowiedzUsuńO matko, tyle tu komentarzy, że już nie wiem gdzie się wpisać, hihi...
OdpowiedzUsuńReniu, raczej mocno zaciągam supełki, dlatego wyciąganie pojedyńczych, zaplątanych z powietrza włókienek jest takie frustrujące, wrrr... Ale wiem, że tego nie da się wyprać, stąd pomysł z pęsetką :o)
Miłego dnia!
Ania
pęsetką to szybciej urwiesz niż wyciągniesz :))) no niestety do białych nici potrzebne jest sterylne laboratorium :D dlatego ich nie lubię i już :D
OdpowiedzUsuńNo tak, niestety... urywanie też się zdarza...
UsuńAle "śnieżną" to obowiązkowo zrobię z białej :)
Renulku, tym razem i ja sie dolanczam :) bo poczatek mi sie podoba bardzo bardzo :)
OdpowiedzUsuńWitam czy i ja mogę się dołączyć? Supłam od kilku miesięcy, ale myślę, że sobie poradzę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oglądając kolejne rzędy poprzedniej serwetki obiecałam sobie, że następną na pewno będę plątać razem z Tobą. Zgłaszam się więc do zabawy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Orin
Nie ma mojego zgłoszenia! Jestem i mam
OdpowiedzUsuńjuż 2 rzędy z Aidy20, oj, piękna to nić.
O ile 1 rząd był bezbolesny to 2 rząd
musiałam narysować na kartce i zaznaczyć
strzałkami kierunek supłania, ale jest
dobrze, jest pięknie. Czy dobrze myślę,
że supłanie zaczyna się od kółeczka,
nigdy od łuku? Pozdrawiam Joaska
Witaj Joaska, cieszę się że dołączyłaś. dobre nici wybrałaś to muszą być piękne :)
Usuńsupłanie można zacząć i od kółeczka i od łuczka ale chyba najprościej i najwygodniej jest od kółeczka - jeśli we wzorze są kołeczka oczywiście bo może być tak, że cały rządek jest z samych łuczków i wtedy nie ma siły - trzeba zacząć od łuczka :D
Podziwiam piękne frywolitki aż mam ochotę przyłączyć do supłania tak pięknej serwety.Ja od wiosny dopiero umiem robić ale na igle.A co tam przyłączam się do zabawy,jutro kupie nici i do dzieła.
OdpowiedzUsuńBeautiful, I understand its a challenge but your blog won't translate into English but I have got the understanding of the pattern.
OdpowiedzUsuńMargaret
z miesięcznym poślizgiem, ale chwitam czółenko w dłoń i też zaczynam:)
OdpowiedzUsuńOK i have row one done and i am confused with the translation for row 2, what is the stitch count for the rings?
OdpowiedzUsuńHello Ginny, I added a picture in the post for you,
Usuńhugs!
Thank you so much
Usuńcomplimenti per i tuoi lavori . Sono meravigliosi . ciao
OdpowiedzUsuńJust beautiful work, thank you for posting!
OdpowiedzUsuń