piątek, 5 czerwca 2015

Strój prawie krakowski ;-)


Moje małe słoneczko w tym roku pierwszy raz chciało sypać kwiatki na procesji Bożego Ciała, więc powiedziałam oczywiście i zamierzałam ją ubrać w białą śliczną sukienkę ale po dłuższym namyśle wpadł mi do głowy szatański pomysł żeby jej uszyć strój krakowski i niewiele myśląc zamówiłam aksamit na gorset...
skroiłam...

no i dopiero wtedy zobaczyłam jak szalony pomysł przyszedł mi do głowy ale co było robić, jak już dziecku obiecałam - musiałam wykonać. zaczęłam od motyla na środku tyłu...



motyl bardzo się spodobał dziewczynce ale mnie już trochę mniej. stwierdziłam, że jednak same cekiny to niebardzo mi się podobają i zaczęłam hafty, bez szablonów - bo na aksamicie niczym rysować się nie da, a biała kreda znika po pierwszym dotknięciu palcami :-( więc wyszywałam z ręki i z głowy ;-)
tak wyglądał gorset przed zszyciem - ucieszylam się że już koniec do czasu kiedy dotarło do mnie, że jeszcze 20 patek - tzw. kaletek trzeba wyszyć i potem to wszystko jeszcze pozszywać na podszewce której też nie miałam....


taki gorset przeleżał trochę bo mnie choróbsko zmogło i przeleżałam prawie dwa tygodnie... podszewki bawełnianej nie kupiłam bo choróbsko oczywiście mi nie pozwoliło więc co było robić? miałam - z naciskiem na miałam śliczną czarną bawełnianą bluzkę która idealnie się nadała na podszewkę do gorsetu :-) i tak oto udało mi się zszyć całość dzień przed Bożym Ciałem...
tak wygląda przód...
tak wygląda tył...



a tak wyglądało moje słońce na procesji...

wianek frywolitkowy już wszyscy widzieli TUTAJ... a czerwone korale są bardzo stare jeszcze po mojej Babci. spódnica miała być czerwona albo zielona ale dziewczynka uparła się, żeby była biała więc gdyby spódniczka była ciut dłuższa to bardziej wyglądałaby na góralską ;-)

bluzeczka też taka niezbyt krakowska ale upału nie było i musiałyśmy zrezygnować z krakowskiej z krótkimi rękawkami.


wróciła bardzo zadowolona i już się szykuje na przyszły rok ;-)

20 komentarzy:

  1. Całość wygląda prześlicznie. Talentów Bozia nie poskąpiła. Gratuluję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh how beautiful!!! :) What a darling little angel there. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. What a wonderful little festival, love the clothes you decorated and her hair with the tatting. You did a very nice job she is a doll and perfect little model :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Such a lovely outfit! Very special.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękna i dumna Krakowianka :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow ... Ale przepięknie to zrobiłaś. Jestem pełna podziwu !!!!
    Jak byłam mała, miałam taki strój krakowski, ale się nie uchował.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna robota! Śliczny wzór wyszedł!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny! Moja znajoma kiedyś szyła i nawet zakupiłam aksamit, że może i ja kiedyś ale nie ma komu. Sami chłopcy się rodzą. Twoja Córeczka pięknie się prezentowała!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny ten gorset, jest wspaniały. A córeczka prześliczna:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny ten gorset, jest wspaniały. A córeczka prześliczna:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nic nie powiem, bo mnie zatchnęło.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ sobie dołożyłaś atrakcji - podziw!

    OdpowiedzUsuń
  13. fantastycznie! normalnie mnie z wrażenia zatkało...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ło matko , samodzielnie strój krakowski uszyć . Masz ogrom talentu i samozaparcia.takie ubranko stworzone z milosci zapewne bedzie taka domowa relikwią , co to nawet nikomu dotykac nie wolno , bo to przecież mama zrobiła.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudo,zdolnosci niesamowite posiadasz.W gorsecie jedynym i niepowtarzalnym i cudnym wianku frywolitkowym Corcia prezentowala sie rewelacyjnie,szkoda tylko ,ze tak dlugo musi czekac na kolejne sypanie kwiatkow.
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń
  16. Woow, gorsecik jest prześliczny ;)

    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń