nie wiem czy pamiętacie takie wakacyjne coś które robiłam ponad rok temu, tak sobie to coś leżało i leżało, próbowałam to coś przekształcić w serwetkę ale jakoś mi nie wychodziło.
kompletnie nie miałam pomysłu jak to wykończyć, aż do momentu kiedy na Targach Sztuki Ludowej w Krakowie pokazałam to coś mojej nauczycielce Pani Eugeni Wieczorek - powiedziałam wtedy, że nie mogę sobie jakoś z tym poradzić żeby to zakończyć. a Pani Eugenia z wyrzutem popatrzyła na mnie i zapytała wymownie - "ale dlaczego..." no i to Jej "dlaczego" było tak motywujące, że już tego samego dnia zaczęłam okrążać frywolitką i w parę dni skończyłam wreszcie podłużną serwetkę ;-)
w kieliszku jest mojej produkcji nalewka z wiśni - pierwszy raz robiłam w tym roku i już wiem, że nie ostatni bo wyszła po prostu przepyszna... no to... - na zdrowie...
nie wiem kiedy bedzie rnastepny wpis bo czeka mnie teraz przeprowadzka... "trzymajcie kciuki" ;-)
Pięknie wykończony bieżnik :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję ;-)
UsuńPrzecudna!!! Świetnie zagospodarowałaś to "wakacyjne coś" :))
OdpowiedzUsuńMnie też przydałby się taki motywator jak pani Eugenia, bo kilka zaczętych frywolitek krzyczy już do mnie od dłuższego czasu :(
Ale w innych technikach też nie jest lepiej...
Muszę się wziąć za siebie... Czuję się już trochę zmotywowana przez Twoją piękną serwetkę - może coś z tego będzie :))
Pozdrawiam
no to ja się tylko mogę z tego cieszyć ;-) Ewuś - trzymam kciuki :-D
UsuńŚliczny frywolitkowy bieżnik:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję ;-)
UsuńCudna Reniu <3
OdpowiedzUsuńdziękuję Tereniu :-)
UsuńPrześliczna! A ja teraz muszę wymyślić też coś podłużnego na nową ławę ale raczej nie skuszę się na frywolitkę bo bym kilka lat robiła :D Trzymam kciuki za przeprowadzkę :)
OdpowiedzUsuńoj kciuki bardzo się przydadzą :-) dziękuję ;-)
UsuńPięknie Ci wyszła ta podłużna serwetka!!! Uwielbiam takie, na owalny stół idealnie takie pasują :)
OdpowiedzUsuńona duża nie jest i nie wiem czy na dużym stole by nie zginęła, ale na taki mniejszy byłaby w sam raz ;-)
Usuńoch śliczna! trzymam kciuki za przeprowadzkę, bo wiem co to znaczy :D
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie - ściskam mocnooooooooo ;-)
UsuńOoo... lubię podłużne!
OdpowiedzUsuńZwłaszcza frywolitkowe :-D
Alu ja już wiem, że nielubię ich robić :-D ale wygląda super to prawda ;-)
UsuńWyszła jak zawsze, prześlicznie. Trzymam kciuki za powodzenie w przeprowadzce. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńdziękuję Beatko :-)
Usuńsplendido come tutti i tuoi lavori
OdpowiedzUsuńdziękuję :-)
UsuńPrawdziwe cudo Ci wyszło ale przecież to norma u takiego mistrza. Oczywiście kciuki trzymam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJaneczko z tym mistrzem to trochę przesadziłaś :-D dziękuję za kciuki i oczywiście ściskam mooooocnooooo!
UsuńThat is gorgeous!!!! I love the design!!! :)
OdpowiedzUsuńthank you ;-)
Usuńbieżnik wspaniały i na pewno nalewka też lepiej smakuje podana na nim :D
OdpowiedzUsuńprzyznam Ci się, że nalewka tylko pozuje do zdjęcia :-D po pstryknięciu foty serwetkę głęboko schowałam, żeby się nie poplamiła :-D
UsuńZdrówko Reniu:)
OdpowiedzUsuńa serweta jest genialna i dobrze że ja skończyłaś:)
dziękuję Reniu ;-)
UsuńOh, I am glad you finished it, it's beautiful!
OdpowiedzUsuńJane, thank you ;-)
Usuńpowodzenia przy zmianie lokum . dobrze , że pani E cię
OdpowiedzUsuńoch ...zmotywowała bo serwetka super. Ma takie ładne kołka , które wyglądają jak kwadratowy element . uwielbiam takie zwidzenia apteczne , optyczne znaczy się złudzenia .
dziękuję :-) właśnie też mi się to podoba - to już druga moja serwetka z takim złudzeniem :-)
Usuńrewelacja
OdpowiedzUsuńWspaniały bieżnik. Moja nalewka z wiśni ale też i z czereśni robią się, obecnie zasypane cukrem.
OdpowiedzUsuńmmm domowe nalewki zawsze są najlepsze :-) a ja muszę pilnować, żeby na parapetówkę wystarczyło :-D
UsuńDiane, thank you ;-)
OdpowiedzUsuńthank you :-)
OdpowiedzUsuń