poniedziałek, 20 kwietnia 2015
frywolitkowy wianek
czyli robótka z serii "zrób mi mamooooo"
Kiedyś robiłam już wianek do pierwszej komunii - było to dla mnie wyzwanie bo robiłam go pierwszy raz i wszystko wtedy było dla mnie nowe - ale po zrobieniu białego wianka stwierdziłam że to żaden problem. Jednak moje dziecko dało mi nie lada wyzwanie ponieważ wymyśliła, że mogę zrobić jej taki wianek kolorowy - letni, który nie zwiędnie jak wszystkie jej wianki i będzie zawsze piękny.
no i zaczęło się... skompletowałam różne kolory nici - niestety to nie tylko różne kolory ale i różne rodzaje nici i różne grubości i na razie jestem przerażona...
pomarańczowy mam tylko zwykły kordonek - nienadający się do frywolitek - nie wiem jak z niego cokolwiek zrobię.
zielony w odpowiednim kolorze znalazłam tylko snehurkę - też strasznie się z niej cokolwiek robi ale już lepiej niż ze zwykłego kordonka. no cóż zaczęłam - wzór na listki wzięłam od Alicji
listki robiło mi się całkiem przyjemnie ;-)
ale muszę ich zrobić ponad 20 sztuk :-x
kwiatki robiłam prawie całą sobotę i niedzielę - tak jak się spodziewałam pomarańcz zwykły kordonek mnie wykończył - nigdy więcej kordonka do frywolitek - no ale czego się nie robi dla swojego dziecka
jeszcze niebieskie kwiatki muszę zrobić - mam piękną szafirową aidę20 i coś jasno niebieskiego bardzo podobne do snehurki ale to jakaś francuska nitka - piękny kolor ale jakość nie do frywolitki.
no cóż... robię dalej... i aż się boję co mi z tego wyjdzie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj Reniu. Wianek zapowiada sie bardzo wiosenny a może nawet trochę letni:) Wyobrażam sobie zadowolenie córci.
OdpowiedzUsuńReniu nie wiem dlaczego ale nie moge wejśc na Twój archiwalny blog. Do tej pory nie było problemów ale od przedwczoraj( wtedy zauważyłam) chińszczyzna się pojawia. Myślałam , ze to przejsciowe ale nie. Sprawdź, może coś u mnie. Pozdrawiam
Iza Kama - dzięki kochana - nawet bym nie wiedziała, naprawiłam problem i już działa.
Usuńa co było przyczyną. Bo naczytałam sie o hakerstwie i trochę się przeraziłam
Usuńteż się przestraszyłam, że to jakiś "włam" ale kiedy weszłam na edycję bloga to wszystko było ok. więc już wiedziałam, że to nie haker. powód był prosty - miałam dopięte do bloga statystyki które przestały istnieć i to powodowało cały problem. usunęłam jedną rzecz i wszystko wróciło do normy ;-)
UsuńTrzeba było zrobić kwiatki szydełkowe z pomarańczowego kordonka. Proponuję metodą koronki Irlandzkiej :)
OdpowiedzUsuńOla super pomysł, ale jak już zaczęłam frywolitką to nie nawet nie chciało mi się szukać grubszego szydełka :-D
UsuńWyjdzie zapewne pięknie! Kolorowy wianek jak na krakowiankę przystało! Dziecko się ucieszy :)
OdpowiedzUsuńna razie to mi marudzi - "kończysz już mamooooooo?"
UsuńI ma rację! Kończ matka i się nie certol. Przecież taki wianek, to w pięć minut powinien być gotowy! Ewentualnie w sześć. ;>
Usuńnoooo jasneee!!!!! wręczyłam marudzie czółenka w łapki żeby mi pomogła trochę ale entuzjazmu nie widziałam :-D
UsuńMoże trzeba było dodać jakiś "smaczek" na zachętę? ;)
Usuńnawinęłam różową nitkę - nie pomogło. usłyszałam, że ona mi już pomagała wybierać kolory :-D
UsuńMi frywolitka zaczęła smakować dopiero jak skończyłam 20 lat. Dajcie dziewczynie czas :D
UsuńAll the items are beautiful and looks like a big project you have taken on, I am sure you will do fine with it :) I love the yellow flowers they look very unique!
OdpowiedzUsuńI, too, like all the tatting you have done so far for the wreath :-)
OdpowiedzUsuńEach element is beautiful and the colours go well together. Looking forward to the completed wreath :-)
Wonderful pieces!! :)
OdpowiedzUsuń