jakiś amok mnie ogarnął i ciągle tworzę kolejne jajeczka, wyliczyłam, że w sumie zrobiłam już ich ponad 30 sztuk, kończą mi się powoli drewniane jaja, chyba będę musiała zamówić nowe. byłam pewna, że wystarczy mi jeszcze na kolejne święta a tu zonk :-D zostało mi zaledwie kilka sztuk.
a oto nowe jajeczko...
i jeszcze jedno...
Piękne!!!Ja też tak miałam z bombkami....Robiłam...robiłam..i nie mogłam się oderwać.Frywolitka działa jak narkotyk.Dziękuję za schematy-bardzo mi pomagają.
OdpowiedzUsuńbardzo proszę ;-)
UsuńPiękne , a uzależniają bo szybko widać efekt końcowy .
OdpowiedzUsuńto prawda ;-) pewnie do świąt będę je supłać :-D
UsuńWhere do you get your wooden eggs? Do you paint them, or do they come painted? I think they're absolutely gorgeous!
OdpowiedzUsuńwooden ordering eggs, paint and varnish and finally dressed in tatting ;-)
UsuńAll of your eggs are so elegant!!! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne jajeczka, a ich frywolenie to sama przyjemność.
OdpowiedzUsuńCudne pisanki! Wzdycham z zachwytu, tym bardziej, że sama nie potrafię, a frywolitka jest jedną z moich ulubionych technik rękodzielniczych. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWszystko co frywolitkowe mogę na okrągło oglądać i podziwiać. Pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńPiękne, po prostu piękne :) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń