Dzisiaj pokażę Wam co ostatnio po nocach supłam :) kiedy nie mogę spać a nie chce mi się za bardzo myśleć nad tym co robię, więc skupianie się na wyszywaniu liczonego haftu jest wykluczone. Jedyne co mogę wtedy robić to frywolitki.
Trochę na początku pokombinowałam w tej serwetce i wyszła mi kwadratowa, ale powoli nabiera owalnego kształtu. Nie wiem ile jeszcze jej dosupłam może jeden może jeszcze dwa rządki - zobaczymy.
piątek, 30 kwietnia 2010
czwartek, 29 kwietnia 2010
moja pierwsza frywolitka - odsłona
Tą frywolitę kiedyś już pokazywałam - właśnie wtedy kiedy zaczynałam chwaliłam się jak oszalała, że się nauczyłam - no ale chwaliłam się w miejscu które już daaaaawno temu przeszło do historii i niektórzy nawet nie wiedzą, że w ogóle takie forum istniało
aż trudno uwierzyć, że to sprzed... hmmm ileż to lat - łomatko aż 7 - SIEDEM jejuuuuu a tak jakby to było wczoraj :))) ileż to się zdarzyło przez te lata... w roku kiedy nauczyłam się frywolitek odeszła moja przyjaciółka - nie zdążyłam jej zrobić ani jednej frywolitki :( a tak bardzo jej się podobały. Odeszło też parę innych osób które były mi bliskie - no ale i przybyło - chociażby mój największy skarb... ech wzięło mnie na wspominki...
no dobra... tadammmmm!!!!
to bardzo dziwne ale zaskakująco dobrze wygląda ta frywolita na zdjęciu, w rzeczywistości - wierzcie mi wygląda o wiele gorzej
dla porównania - cyknęłam fotkę z inną moją świeżą robótką - dla jasności obie serwetki są wykonane nitką o porównywalnej grubości - ta stara to ariadna a ta świeżynka to aida
aż trudno uwierzyć, że to sprzed... hmmm ileż to lat - łomatko aż 7 - SIEDEM jejuuuuu a tak jakby to było wczoraj :))) ileż to się zdarzyło przez te lata... w roku kiedy nauczyłam się frywolitek odeszła moja przyjaciółka - nie zdążyłam jej zrobić ani jednej frywolitki :( a tak bardzo jej się podobały. Odeszło też parę innych osób które były mi bliskie - no ale i przybyło - chociażby mój największy skarb... ech wzięło mnie na wspominki...
no dobra... tadammmmm!!!!
to bardzo dziwne ale zaskakująco dobrze wygląda ta frywolita na zdjęciu, w rzeczywistości - wierzcie mi wygląda o wiele gorzej
dla porównania - cyknęłam fotkę z inną moją świeżą robótką - dla jasności obie serwetki są wykonane nitką o porównywalnej grubości - ta stara to ariadna a ta świeżynka to aida
środa, 28 kwietnia 2010
moja pierwsza frywolitka
czy chcielibyście zobaczyć moją pierwszą frywolitkę? wczoraj właśnie znalazłam ją w koszu między stertą nici frywolitkowych i wyciągnęłam z sentymentu ale wierzcie mi nie jest to widok imponujący :D
to co? jest ktoś zainteresowany oglądaniem krzywych obwarzanków w moim wykonaniu?
to co? jest ktoś zainteresowany oglądaniem krzywych obwarzanków w moim wykonaniu?
czwartek, 22 kwietnia 2010
szydełko też nie jest mi obce
Wiem, wiem miały być frywolitki ale ostatnio troszkę brakuje mi czasu więc postanowiłam pokazać Wam coś innego. Dyskutujemy sobie tutaj o różnych technikach i o tym, że wszystkie robótki są miłe i przyjemne i każdy robi to co lubi i tak niech pozostanie.
Ja kocham frywolitki ale od czasu do czasu szydełkuję, robię na drutach, szyję na maszynie (ręcznie też :) no i jak już wiecie z tego blogu też wyszywam.
Rok temu w wakacje zrobiłam dla mojej córeczki szydełkową czapeczkę - teraz czapeczka jest już za mała i trzeba będzie zrobić nową, ale tym razem może będzie to frywolitkowa :D
Ja kocham frywolitki ale od czasu do czasu szydełkuję, robię na drutach, szyję na maszynie (ręcznie też :) no i jak już wiecie z tego blogu też wyszywam.
Rok temu w wakacje zrobiłam dla mojej córeczki szydełkową czapeczkę - teraz czapeczka jest już za mała i trzeba będzie zrobić nową, ale tym razem może będzie to frywolitkowa :D
poniedziałek, 12 kwietnia 2010
zawiść ludzka przekracza wszelkie granice
Bardzo smutny czas mamy teraz a dodatkowo jeszcze bardzo zasmucił mnie wpis Aty o tym, że ktoś uważa, że jakaś technika robótkowa jest lepsza od drugiej.
Jest mi o tyle przykro, że mogę się jedynie domyślić, że zaczęło się od mojego wpisu o różnicach miedzy frywolitką czółenkową a robioną na igle.
Tutaj na blogu zbeształam Krzysie za wpis o wyższości czegokolwiek bo nie o to mi chodziło w tym wpisie, chciałam tylko pokazać różnicę i uświadomić że nie można jednej serwetki zrobić częściowo na igle a częściowo czółenkiem tak jak ktoś w komentarzach u mnie na blogu proponował. Przede wszystkim było by to widać, a poza tym ilość oczek w poszczególnych elementach mogłaby się nie zgadzać bo są to trochę rózne techniki. No chyba, że efekt byłby zamierzony to wtedy oczywiście nie twierdzę, że tak nie można zrobić, a mieszanie różnych technik dla urozmaicenia czasem jest celowym działaniem.
Być może przez mój wpis porównawczy zostałam źle zrozumiana, może też przez niefortunny tytuł posta ktoś zaczął się doszukiwać drugiego dna mojego wpisu, a nie wszyscy też czytają komentarze do wpisów. Dużo wyjaśnienia jest właśnie w komentarzach w poprzednich postach.
Nigdy nie twierdziłam, że czółenkowe frywolitki są lepsze czy ładniejsze, są inne, tak samo jak inne są serwetki robione szydełkiem a inne są robione na drutach. Nikt nie ma prawa mówić że coś jest gorsze bo to jakaś totalna bzdura. To tak jakby ktoś się na kogoś obraził bo ten ktoś powiedział, że woli robić szydełkiem a nie na drutach. A już pisanie obraźliwych maili do Aty czy do kogokolwiek to jest po prostu szczyt wszystkiego. Zawiść ludzka po prostu przekracza wszelkie granice i ja się na to absolutnie nie mogę zgodzić.
Jesli ktoś jeszcze ma jakiekolwiek wątpliwości to wyjaśniam.
Są trzy techniki robienia frywolitek (o których mi wiadomo) - frywolitki czółenkowe, frywolitki na igle i frywolitki szydełkowe - o których nie wszyscy wiedzą, a ostatnio się dowiedziałam, że jest jeszcze frywolitka maszynowa (czego to ludzie nie wymyślą).
Każda z tych technik jest podobna ale żadna nie jest lepsza od drugiej. Każda jest ciut inna.
Bardzo się ucieszyłam kiedy się dowiedziałam, że Ata robi frywolitkę na igle bo wielokrotnie pytają mnie ludzie w mailach jak coś zrobić na igle i nie potrafię im wtedy pomóc. Teraz wiem, że mogę ich odesłać do Aty, która bardzo dobrze zgłębiła właśnie tą technikę.
Mam nadzieję, że już żadna żmija - bo tylko tak mogę nazwać osobę która obraziła Atę - nie będzie podburzać jednych robótkowiczów przeciwko drugim bo chyba nie o to chodzi w tym naszym robótkowym świecie, prawda?
Jest mi o tyle przykro, że mogę się jedynie domyślić, że zaczęło się od mojego wpisu o różnicach miedzy frywolitką czółenkową a robioną na igle.
Tutaj na blogu zbeształam Krzysie za wpis o wyższości czegokolwiek bo nie o to mi chodziło w tym wpisie, chciałam tylko pokazać różnicę i uświadomić że nie można jednej serwetki zrobić częściowo na igle a częściowo czółenkiem tak jak ktoś w komentarzach u mnie na blogu proponował. Przede wszystkim było by to widać, a poza tym ilość oczek w poszczególnych elementach mogłaby się nie zgadzać bo są to trochę rózne techniki. No chyba, że efekt byłby zamierzony to wtedy oczywiście nie twierdzę, że tak nie można zrobić, a mieszanie różnych technik dla urozmaicenia czasem jest celowym działaniem.
Być może przez mój wpis porównawczy zostałam źle zrozumiana, może też przez niefortunny tytuł posta ktoś zaczął się doszukiwać drugiego dna mojego wpisu, a nie wszyscy też czytają komentarze do wpisów. Dużo wyjaśnienia jest właśnie w komentarzach w poprzednich postach.
Nigdy nie twierdziłam, że czółenkowe frywolitki są lepsze czy ładniejsze, są inne, tak samo jak inne są serwetki robione szydełkiem a inne są robione na drutach. Nikt nie ma prawa mówić że coś jest gorsze bo to jakaś totalna bzdura. To tak jakby ktoś się na kogoś obraził bo ten ktoś powiedział, że woli robić szydełkiem a nie na drutach. A już pisanie obraźliwych maili do Aty czy do kogokolwiek to jest po prostu szczyt wszystkiego. Zawiść ludzka po prostu przekracza wszelkie granice i ja się na to absolutnie nie mogę zgodzić.
Jesli ktoś jeszcze ma jakiekolwiek wątpliwości to wyjaśniam.
Są trzy techniki robienia frywolitek (o których mi wiadomo) - frywolitki czółenkowe, frywolitki na igle i frywolitki szydełkowe - o których nie wszyscy wiedzą, a ostatnio się dowiedziałam, że jest jeszcze frywolitka maszynowa (czego to ludzie nie wymyślą).
Każda z tych technik jest podobna ale żadna nie jest lepsza od drugiej. Każda jest ciut inna.
Bardzo się ucieszyłam kiedy się dowiedziałam, że Ata robi frywolitkę na igle bo wielokrotnie pytają mnie ludzie w mailach jak coś zrobić na igle i nie potrafię im wtedy pomóc. Teraz wiem, że mogę ich odesłać do Aty, która bardzo dobrze zgłębiła właśnie tą technikę.
Mam nadzieję, że już żadna żmija - bo tylko tak mogę nazwać osobę która obraziła Atę - nie będzie podburzać jednych robótkowiczów przeciwko drugim bo chyba nie o to chodzi w tym naszym robótkowym świecie, prawda?
piątek, 9 kwietnia 2010
serwetka ciocina rząd szósty
Dzisiaj ostatni odcinek serwetki.
Co prawda jest to rząd szósty ale rząd siódmy ma dokładnie taką samą ilość supełków jak rząd drugi więc właściwie to już koniec serwetki :)
Jeszcze mam coś dla Was :) ostatnio znalazłam w sieci bardzo dobrej jakości film do nauki frywolitki - czyli jak zrobić podstawowy supełek, pikotek czy jak kto woli pikotka i z tych supełków i pikotków jak zrobić ślicznego pierwszego kwiatka :) film klik klik
film jest naprawdę bardzo dobrej jakości i ładnie pokazuje którą nitkę przy supłaniu należy napiąć i którą poluzować, żeby się zawiązało tak jak powinno się zawiązać. Polecam dla uczących się.
co będzie za tydzień? hmm... nie mam pojęcia :D
środa, 7 kwietnia 2010
na igle i czółenkiem
Ponieważ niektórzy mają wątpliwości a raczej są pewni, że nie ma różnicy między frywolitką robioną na igle a frywolitką robioną czółenkiem postanowiłam pokazać jednak, że jest różnica.
Ponieważ ja nie umiem robić na igle - kiedyś się uczyłam ale widząc jak bardzo różnią się te dwie techniki - nie zgłębiałam tajników supłania na igle - zaprzyjaźniona osoba zrobiła dwa motywy o takiej samej ilości supełków. Jeden kwiatek zrobiony jest na igle a drugi czółenkiem - nici aida30
...prawie takie same prawda? - ale to "prawie" - robi wielką różnicę.
Dla jasności w Polsce są dostępne dwa rozmiary igieł nr 5 i nr 7 - kwiatek na igle robiony jest na tej cieńszej.
Wiem, że są różnej grubości igły, ale choćby była nie wiem jak cienka igła to zawsze jest ta nitka wiązana nie bezpośrednio na nitce jak to jest przy frywolitce czółenkowej ale na igle którą w końcu trzeba z tej frywolitki wyciągnąć i pod supełkiem zostaje przestrzeń po tej igle której przeciągnięta nitka nie jest w stanie wypełnić i stąd frywolitka robiona na igle zawsze będzie luźniejsza.
Kiedyś też ktoś kto robi na igle pytał mnie czym krochmalę frywolitkę - otóż nie krochmalę moich frywolitek - ponieważ dobrze zrobiona frywolitka czółenkiem nie wymaga krochmalenia - ona sama z siebie jest sztywna.
czy któryś z tych kwiatuszków jest brzydki? oczywiście, że nie! - one po prostu są inne :) dlatego robienie np. w serwetce jednego rzędu czółenkiem a jednego na igle i potem znowu czółenkiem będzie widoczne, no chyba, że ktoś będzie bardzo ściśle robił na igle a czółenkiem baaaaaardzo luźno - to wtedy różnice może się zniwelują.
Ponieważ ja nie umiem robić na igle - kiedyś się uczyłam ale widząc jak bardzo różnią się te dwie techniki - nie zgłębiałam tajników supłania na igle - zaprzyjaźniona osoba zrobiła dwa motywy o takiej samej ilości supełków. Jeden kwiatek zrobiony jest na igle a drugi czółenkiem - nici aida30
...prawie takie same prawda? - ale to "prawie" - robi wielką różnicę.
Dla jasności w Polsce są dostępne dwa rozmiary igieł nr 5 i nr 7 - kwiatek na igle robiony jest na tej cieńszej.
Wiem, że są różnej grubości igły, ale choćby była nie wiem jak cienka igła to zawsze jest ta nitka wiązana nie bezpośrednio na nitce jak to jest przy frywolitce czółenkowej ale na igle którą w końcu trzeba z tej frywolitki wyciągnąć i pod supełkiem zostaje przestrzeń po tej igle której przeciągnięta nitka nie jest w stanie wypełnić i stąd frywolitka robiona na igle zawsze będzie luźniejsza.
Kiedyś też ktoś kto robi na igle pytał mnie czym krochmalę frywolitkę - otóż nie krochmalę moich frywolitek - ponieważ dobrze zrobiona frywolitka czółenkiem nie wymaga krochmalenia - ona sama z siebie jest sztywna.
czy któryś z tych kwiatuszków jest brzydki? oczywiście, że nie! - one po prostu są inne :) dlatego robienie np. w serwetce jednego rzędu czółenkiem a jednego na igle i potem znowu czółenkiem będzie widoczne, no chyba, że ktoś będzie bardzo ściśle robił na igle a czółenkiem baaaaaardzo luźno - to wtedy różnice może się zniwelują.
piątek, 2 kwietnia 2010
serwetka ciocina rząd piąty
Znowu mamy piątek więc pora na kolejny - tym razem rząd piąty. Dzisiaj rząd prościutki - można go wykonać jednym czółenkiem i nitką z kłębka.
Rządek jest prosty i na pewno szybciutko Wam pójdzie, a skoro dziś Wielki Piątek - to pozwolę sobie na małą dygresję.
Wczorajszy wpis Koroneczki na Jej blogu słowniczkowo-teologicznym nastroił mnie jeszcze bardziej refleksyjnie niż byłam od paru tygodni. W takim nastroju jestem już od czasu rozliczania PITu - dzieje się tak co roku odkąd można odpisać 1% podatku na jakiś szczytny cel. Od samego początku jestem wierna jednemu celowi - Krakowskiemu Hospicjum im. św. Łazarza i coroczne wypełnianie PITa jest jakby rytuałem przedświątecznym.
Pozdrawiam Was zatem bardzo refleksyjnie
i życzę wszystkim Świąt Pełnych Nadziei...
Wczorajszy wpis Koroneczki na Jej blogu słowniczkowo-teologicznym nastroił mnie jeszcze bardziej refleksyjnie niż byłam od paru tygodni. W takim nastroju jestem już od czasu rozliczania PITu - dzieje się tak co roku odkąd można odpisać 1% podatku na jakiś szczytny cel. Od samego początku jestem wierna jednemu celowi - Krakowskiemu Hospicjum im. św. Łazarza i coroczne wypełnianie PITa jest jakby rytuałem przedświątecznym.
Pozdrawiam Was zatem bardzo refleksyjnie
i życzę wszystkim Świąt Pełnych Nadziei...
Subskrybuj:
Posty (Atom)