już pisałam że Bean mnie zaraziła i to solidnie mnie zaraziła. do tego stopnia mnie zaraziła że musiałam popełnić ogoniasty sweterek. ponieważ od dawna podobał mi się jeden wzorek i nie bardzo wiedziałam jak go wykorzystać, a tu przypasował mi idealnie więc wzięłam włóczkę jaką miałam w domu i zabrałam się za dzierganie.
efekt bardzo mi się podoba chociaż jeden rękaw muszę wypruć i wszyć jeszcze raz bo zwyczajnie go wszyłam krzywo :D no ale cóż - takie rękawy szydełkiem robiłam pierwszy raz w życiu więc jestem usprawiedliwiona:)
sweterek już bardzo lubię, nie jest tak lekki jak ten który zrobiła Bean ale ja jestem z mojego bardzo zadowolona bo wyszedł dokładnie taki jak chciałam. mój przód jest też chyba ciut dłuższy niż u Bean ale to też było zamierzone ;-)
Bean bardzo Ci dziękuję za inspirację, dzięki Tobie mam "zarąbisty" sweterek.
na zdjęciach sweterek prezentuję na modelce której bardzo dziękuję za pozowanie
i jeszcze tak
i tu widać wzór
To żeś swetrzysko dziergnęła - podziwiam za wytrwałość :-)
OdpowiedzUsuńtak jak pisała Bean, takie ażurki to robi się szybciutko poza tym jak Ci się wzór podoba to się robi z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :-)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :-)
Zrobię sobie podobny. Na pewno zrobię :-)
Pozdrawiam serdecznie.
O! Renulek! Ale fajnie Ci ten sweterek wyszedł! Brawo! Musiał wyjść... odgapiony od mistrzyni ;)
OdpowiedzUsuńNo trochę roboty to przy tym sweterku było!:)
OdpowiedzUsuńSweterek super!!! I gratuluję wytrwałości /bo mnie jej brakuje/:)
OdpowiedzUsuńBo Wy obie takie zarażalskie jesteście.
OdpowiedzUsuńBean zaraża szydełkiem, a Ty frywolitkami!
Nawet nawzajem się zarażacie!!!
A, że mnie z szydełkiem kompletnie nie po drodze, to Bean będę tylko podziwiać, a u Ciebie będę się inspirować ;P
Sweterek wyszedł uroczy. Kolor - marzenie. Kocham taki wyrazisty modrak. Miłego noszenia życzę :)
To teraz możesz już chyba spokojnie zacząć obmyślać kolejną serwetkę frywolitkową on-line ;)
PS. Zostało mi jeszcze tylko pół ostatniego okrążenia poprzedniej. Ten wzór jest cudny!!!
Świetnie prezentuje się sweterek, kolor też fajny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Beata.
TAK SWETEREK REWELACYJNY!!!! Dziękuję Ci serdecznie, że dołączyłaś do grona obserwatorów mojego bloga. :)Liczę na wiele Twoich opinii.
OdpowiedzUsuńP.S Nauczyłam się w końcu supłać czółenkami i nieźle mi to idzie. Pozdrawiam
Och, śliczniutki jest Twój ogoniasty sweterek! Piękny kolorek i piękny wzorek wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Renulku, że jak wzorek się podoba to "dzierga się sam" :D i szybciutko robótki przybywa.
Pozdrawiam serdecznie.
Muszę, po prostu MUSZĘ się pochwalić, że jak byłam w wakacje w Poznaniu, to spotkałam (m.in.) Bean, która była ubrana w swój "ogoniasty".
OdpowiedzUsuńŚliczny!!! Do tego włóczka taka milutka...
Naprawdę jestem pod wrażeniem.
Miałaś prawo mieć wtedy czkawkę, bo rozmawiałyśmy również o Twoim :)
czkawki nie mialam, więc mogłyście rozmawiać do woli :D
Usuńżałuję tylko, że mnie tam nie było ;-)
My również żałowałyśmy...
OdpowiedzUsuń