środa, 5 czerwca 2013
serwetka śnieżynkowa - rozpięta
wiem, że czekacie dlatego jak tylko rozpięłam - skończyłam wczoraj przed północą - zrobiłam zdjęcia.
niestety tą serwetkę musiałam wykrochmalić - jest to pierwsza moja krochmalona serwetka - ale podczas setek prań sprałam całe fabryczne usztywnienie nici. najciężej było wyprostować gwiazdki - nie jestem z nich zadowolona, ale cóż człowiek uczy się całe życie, następne będą doskonalsze
nie wiem czy widać szpilki, nie przypinałam wszystkich pikotek tylko je ponaciągałam takim złamanym cienkim szydełkiem - właśnie do tego celu go sobie zostawiłam - nadaje się idealnie.
parę godzin nad nią spędziłam ech...
jeszcze muszę ją doprostować i wyprasować, ale to jak wyschnie.
ręce mi odpadają i widzę, że mam za małe poduszki :D bo jakby była większa serwetka to nie miałabym jej gdzie rozpiąć :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobrze, że te palmy zeszły! Hurrraaa... :) Napracowałaś się przy tym upinaniu! Eee... przy robocie też! Piękna ta serwetka!
OdpowiedzUsuńMoja jednak ładniejsza ;) Dziękuję Ci Reniu raz jeszcze :)))
i plamy zeszły i palmy też :D
UsuńJolcia :)*
Hahaahaaa... :))) palmy, rzeczywiście! ;)
UsuńDas ist eine wundervolle Decke geworden! Sie gefällt mir sehr gut. Danke für die Anleitung.
OdpowiedzUsuńLieben Gruß Cornelia
Ty to umiesz zmotywować do większego speeda w robocie :D
OdpowiedzUsuńEkstra jest ten efekt, choć faktycznie też mam obawy co do rozprostowywania śnieżynek. U mnie dodatkowo następny rząd po śnieżynkach dość mocno faluje, więc i nad tym będę chyba musiała popracować. Ale nie powinno być źle.
Niestety Igunię dopadły kaszle i katary, a przy dzieciach nie jestem w stanie przełączyć się na tryb frywolitkowania. No chyba, że w samochodzie, kiedy są przypięci pasami i niegroźni dla otoczenia poza polem rażenia małych rączek ;)
OK, a teraz jeszcze chwilę naładuję się energią patrząc na fotkę Twojej serwetki :)
Alu, bo on generalnie faluje - pisałam o tym, ale następny rządek już ładnie go spina i przestaje falować. będzie dobrze :)
Usuńpo normalnym delikatnym praniu nie powinno być takich problemów jakie ja miałam. moja serwetka była zwyczajnie zmaltretowana podczas usuwania plam więc i ona mnie się odpłaciła tym samym - tzn. zmaltretowała mnie :D
też się cieszę, że udało ci się plamę sprać. Serwetka przepiękna! Muszę się wziąć do pracy! Też chcę taką!!!
OdpowiedzUsuńżebyś wiedziała Aga jak ja się cieszę że plama zeszła :D
UsuńSerwetka uratowana, to super :D No to jeszcze 4 rzędy i będę mieć podobną (bo moja nie jest śniżno-biała tylko AIDA 10 kolor naturalny nr 09926) więc efekt będzie pewnie inny, zresztą możesz sama ocenić :)
OdpowiedzUsuńGdybym na początku wiedziała że tam będą śnieżynki, to też bym pewnie wzięła białą nitkę :) Twoja serwetka wygląda prześlicznie :))
Pozdrawiam
byłam, widziałam! świetnie Ci idzie!!! bardzo mi się podoba :)
UsuńStunning doily. It's definitely on my to-do list. One day....
OdpowiedzUsuńPięęęękna!!!! Podziwiam Cię , Twoją cierpliwość i drobiazgowość. Przede mną jeszcze praca nad właśnie krochmaleniem i naciąganiem , prostowaniem pikotek... Niestety teraz wiele czasu spędzam z mamą , która wymaga wiele opieki. Mam nadzieje , ze wkrótce znajdę trochę czasu... :)
OdpowiedzUsuńna pewno kiedyś znajdziesz czas...
UsuńPiękna, dobrze, że herbata dała się sprać i serweta znów jest śnieżnobiałą.
OdpowiedzUsuńU mnie powstaje w kolorze ecru, śnieżynki białe, kolejne rządki znów ecru i ostatni rządek planuję biały.
a można ją gdzieś zobaczyć bo ja chętnie bym ją zobaczyła i popodziwiała ;-)
UsuńBardzo się cieszę, że jednak udało się doprać. Jest prześliczna po prostu :)
OdpowiedzUsuńooj a jak ja się cieszę :D
UsuńSo absolutely gorgeous!!! :)
OdpowiedzUsuńJoasia.Reniu serwetka jest przecudna.Dobrze że tyle pracy nie poszło na marne.Po doschnięciu będzie jak nowa.Czekam już na kolejne cudo.Pozdrawiam serdecznie.!!!
OdpowiedzUsuńniestety nie jest jak nowa, zrobiła się potwornie delikatna jakby była zrobiona z atłasku a nie z grubej aidy. ech... ważne, że plamy zniknęły :)
UsuńGorgeous and beautiful,
OdpowiedzUsuńMargaret
Dobrze ,ze udało się ja uratować choć też z problemami:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńz problemami, ale najważniejsze, że się udało:)
UsuńAmazing! Beautiful tatting.
OdpowiedzUsuńFox : ))
Cieszę się , że serwetkę udało si e doprać. Ja supłam z łososiowej Aidy i jeszcze troszkę mi brakuję. Tak na oko niecałe 3 rzadki. Renulku jeśli masz ochotę zobaczyć moja pracę to serdecznie zapraszam http://pasje-nitka-pisane.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMałgoś - byłam! widziałam! jest pięknie a będzie jeszcze piękniej! :)
UsuńCzęsto do Ciebie zaglądam i podziwiam Twoje dokonania. Chciałam podzielić się tym jak prasuję serwetki. Otóż nie rozpinam ich na poduszkach, ale do tego celu wykorzystuję arkusz styropianu na którym napinam szpilkami serwetki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tym styropianem, ja chyba nie dałabym rady bo niemogę znieść tego skrzypienia styropianu a jeszcze jakbym miała w niego wbijać szpilki brrrrrr... :)
Usuńna samą myśl dostałam gęsią skórkę :) Ja rozpinam na kocu, podwójnie złożonym. Bądź, jak wiem, że nie będę miała gości to na drugim łóżku:) najwygodniej bo nie trzeba się schylać. Chwalę się, że zaczęłam 6rząd :)
UsuńPiękna. Ech, zazdroszczę cierpliwości i ilości czasu, które pozwalają na wykonanie serwetek. Mi zaczyna brakować cierpliwości już przy naszyjniku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego dnia!
czasu za wiele nie mam przy małym dziecku, pracy zawodowej i codziennych obowiązkach :) ale są przecież noce :)) ale jak brakuje cierpliwości to nawet nadmiar wolnego czasu nie pomoże ;-)
UsuńPIEKNA!!! az dech zapiera :) chyba musze moja odgrzebac z szufady i kontynuowac :) tylko ze ja na poczatku jakos jestem hehe :)
OdpowiedzUsuńreszta na pewno Ci nie ucieknie :))zawsze zdążysz zrobić - chyba, że w internet i w mojego bloga strzeli piorun tfu tfu tfu :)
Usuńdobrze że dało sie uratować to cudo
OdpowiedzUsuńCałość wygląda imponująco. Bardzo się cieszę, że uratowałaś serwetkę :D Moja jeszcze w trakcie pracy (dopiero rządek gwiazdkowy), ale nie poddaję się. Polubiłam takie duże projekty :D Już mi się marzy bieżnik na ławę :P
OdpowiedzUsuńOrin, już niewiele Ci zostało :) czekam na dokończenie dzieła :)
UsuńImponująca, podziwiam Twoją pracowitość.
OdpowiedzUsuńWitam:)
OdpowiedzUsuńObserwuję Pani stronę od pewnego czasu, jest inspirująca.
Pozwoliłam sobie stworzyć serwetę wg wzoru online. Zmniejszyłam ją do rozmiaru 35 cm.
Dziękuję za udostępnienie. Świat rękodzieła jest fantastyczny, próbuję dołączyć do Pań i cieszyć ze swoimi "małymi dziełami".
Pozdrawiam serdecznie
Jolanta
Pokaż Jolu koniecznie!!! jestem ciekawa efektu :)
Usuńcieszę się, że dołączyłaś do nas i chętnie będę podziwiać Twoje dzieła :)
pozdrawiam
Renulek
Fajnie że udało Ci się uratować serwetę.Ja robię ostatni rządek mam zrobionych 9 łuków.Jak będzie gotowa napisze.Z efektu już jestem zadowolona.Pozdrawiam Grazyna
OdpowiedzUsuńWitaj Renulko
OdpowiedzUsuńTeraz i ja zabrałam się do tej serwetki robię 4 rządek .Ciekawe jak długo będę ją supłać .Pozdrawiam serdecznie Jadzia
Witaj Renulko
OdpowiedzUsuńTeraz i ja zabrałam się do tej serwetki robię 4 rządek .Ciekawe jak długo będę ją supłać .Pozdrawiam serdecznie Jadzia