serwetki trochę urosło... mam wizję na kolejne trzy rzędy ale co dalej - nie mam pojęcia i mam nadzieję, że mnie jakoś natchnie bo jak nie to serwetka pójdzie w kąt :)
Tereniu i Bożenko - ładna i śliczna to mam nadzieję, że ona dopiero będzie :))) bo na razie to jej niewiele jest :D ale ciągle przybywa i przybywa, a co z tego wyjdzie...hmmm... się okaże
Jak patrzę na taką serwetkę, to sobie wzdycham i myślę... Póki co szczególnie ciekawie wygląda dla mnie rządek 2. Wzorku z trzeciego rzędu nie lubię robić, więc wystarczy mi, że popatrzę ;) Kolejne rządki, to bardziej "wypełniacze" - nudne raczej w pracy, ale bez takich rzędów ciekawa serwetka się nie obejdzie. Wystrzałowe, wymyślne rzędy muszą mieć odpowiednie "tło", żeby były efektownie wyeksponowane. I co mi z tego wyszło? Że to, co najfajniejsze w tej serwetce, jeszcze jest przed nami! :D I dlatego znowu czuję się bardzo zaintrygowana i ustawiona na czekanie na nowości na Twoim blogu :)
częściowo się zgodzę, ciekawie to ma dopiero być, ale ten trzeci rząd to własnie istota frywolitki - czyli kółeczko i łuczek - tzw. podstawa, wszystko we frywolitce składa się własnie z tego - kółeczko i łuczek i to jak wygląda całość zależy od kombinacji właśnie kółeczka i łuczku :D więc jak tu nie lubieć czegoś tak podstawowego :D znam kogoś kto z tej własnie podstawowej kombinacji zrobił cały szal - tego to już bym nie dała rady zrobić ale takie dwa rządki to z przyjemnością sobie macham :))) ściskam R.
Nie za bardzo umiem to wytłumaczyć, ale spróbuję :) Nie przepadam za dzieleniem łuczków przez przyłączanie ich do pikotek i w swoich projektach staram się to minimalizować. Staram się łuczki rozdzielać kółeczkami, ale to nie znaczy, że zupełnie tego nie robię :) Frywolitka jest cudna we wszystkich swoich wydaniach :)
nie za bardzo rozumiem, chyba chodziło Ci o dzielenie kółeczek i przyłączanie ich bo łuczki są przyłączane w każdym wzorze - tak mi się wydaje. jeśli źle myślę to znaczy że nie rozumiem :D hahahaha
ale to nieważne, najważniejsze jest wiemy co :) prawda? ściskam jeszcze mocniej :D
Chodziło mi o sposób przyłączania tego łuczka - aureolki do wewnętrznego kółeczka. Ale - tak, jak mówisz - to wszystko, to pikuś, bo frywolitkowanie samo w sobie jest fantastyczną przygodą i radością :D
no to nie rozumiem he he ale tak jak mówisz to pikuś :) i tak się zastanawiam czego ja nie lubię we frywolitce hmmm... musiałabym się nad tym zastanowić ale chyba jedyne czego nie lubię po prostu niecierpię we frywolitce to to kiedy kończą mi się nici i to nie te na czółenku ale te na motku wrrrrr :D
Cudnie wychodzi i w błyskawicznym tempie :D Ciekawa jestem tego "Ciekawego" skoro to co jest, już jest takie fajne :) A w śnieżynkowej znowu mam przerwę :( bo obiecałam zrobić kołnierzyk do sukienki dla teściowej :) Robię go już 2-gi raz i ciągle mi się nie podoba
Tu Joasia.Zgadzam się z Zaczarowaną igiełką.Na pewno sama siebie zadziwisz.Pomysł przychodzi czasem nieoczekiwanie.Jeśli będzie miała jeszcze tylko trzy rzędy i tak jest cudna.Liczy się podejście...Trzymam kciuki!!!
Już jest bardzo ładna :):):)
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka :-)
OdpowiedzUsuńTereniu i Bożenko - ładna i śliczna to mam nadzieję, że ona dopiero będzie :))) bo na razie to jej niewiele jest :D ale ciągle przybywa i przybywa, a co z tego wyjdzie...hmmm... się okaże
OdpowiedzUsuńJak patrzę na taką serwetkę, to sobie wzdycham i myślę...
OdpowiedzUsuńPóki co szczególnie ciekawie wygląda dla mnie rządek 2.
Wzorku z trzeciego rzędu nie lubię robić, więc wystarczy mi, że popatrzę ;)
Kolejne rządki, to bardziej "wypełniacze" - nudne raczej w pracy, ale bez takich rzędów ciekawa serwetka się nie obejdzie. Wystrzałowe, wymyślne rzędy muszą mieć odpowiednie "tło", żeby były efektownie wyeksponowane.
I co mi z tego wyszło?
Że to, co najfajniejsze w tej serwetce, jeszcze jest przed nami! :D
I dlatego znowu czuję się bardzo zaintrygowana i ustawiona na czekanie na nowości na Twoim blogu :)
częściowo się zgodzę, ciekawie to ma dopiero być, ale ten trzeci rząd to własnie istota frywolitki - czyli kółeczko i łuczek - tzw. podstawa, wszystko we frywolitce składa się własnie z tego - kółeczko i łuczek i to jak wygląda całość zależy od kombinacji właśnie kółeczka i łuczku :D więc jak tu nie lubieć czegoś tak podstawowego :D
Usuńznam kogoś kto z tej własnie podstawowej kombinacji zrobił cały szal - tego to już bym nie dała rady zrobić ale takie dwa rządki to z przyjemnością sobie macham :)))
ściskam
R.
Nie za bardzo umiem to wytłumaczyć, ale spróbuję :)
UsuńNie przepadam za dzieleniem łuczków przez przyłączanie ich do pikotek i w swoich projektach staram się to minimalizować. Staram się łuczki rozdzielać kółeczkami, ale to nie znaczy, że zupełnie tego nie robię :)
Frywolitka jest cudna we wszystkich swoich wydaniach :)
nie za bardzo rozumiem, chyba chodziło Ci o dzielenie kółeczek i przyłączanie ich bo łuczki są przyłączane w każdym wzorze - tak mi się wydaje. jeśli źle myślę to znaczy że nie rozumiem :D hahahaha
Usuńale to nieważne, najważniejsze jest wiemy co :) prawda?
ściskam jeszcze mocniej :D
Chodziło mi o sposób przyłączania tego łuczka - aureolki do wewnętrznego kółeczka.
UsuńAle - tak, jak mówisz - to wszystko, to pikuś, bo frywolitkowanie samo w sobie jest fantastyczną przygodą i radością :D
no to nie rozumiem he he ale tak jak mówisz to pikuś :)
Usuńi tak się zastanawiam czego ja nie lubię we frywolitce hmmm... musiałabym się nad tym zastanowić ale chyba jedyne czego nie lubię po prostu niecierpię we frywolitce to to kiedy kończą mi się nici i to nie te na czółenku ale te na motku wrrrrr :D
No teraz, to się uśmiałam w głos :D:D:D
UsuńKocham okołofrywolitkowe pogaduchy :D
A ja tam rozumiem wszystko. :p
Usuńno więc Koroneczka mi to wczoraj wyłożyła łopatologicznie i dużymi literami i zrozumiałam :D he he
Usuńchodzi o te elementy które ja nazywam cebulowe :D
"Cebulowe"!
UsuńAle fajne określenie :-)
Koroneczko, dziękuję, że udało Ci się zrozumieć moje poplątane opisy i jeszcze przetłumaczyłaś je na język renulkowy :-*
Cudnie wychodzi i w błyskawicznym tempie :D Ciekawa jestem tego "Ciekawego" skoro to co jest, już jest takie fajne :)
OdpowiedzUsuńA w śnieżynkowej znowu mam przerwę :( bo obiecałam zrobić kołnierzyk do sukienki dla teściowej :)
Robię go już 2-gi raz i ciągle mi się nie podoba
też jestem ciekawa co mi z tego wyjdzie :)
Usuńmoże sprawdź czy teściowej się podoba bo może niepotrzebnie robisz drugi raz ;-)
Ale ten pierwszy raz to mi się po prostu źle układał, bo wzór ciągle ten sam :)
Usuńno to na złe układanie się nie ma rady :(
Usuńłandniutka :) trzymam kciuki za natchnienie
OdpowiedzUsuńtrzymaj, trzymaj, oooooooo już czuję jak mnie natycha :D
UsuńOh is that beautiful!!! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWhat a lovely start to another masterpiece! Will you be posting the stitch counts to this napkin?
OdpowiedzUsuńsorry, not this time ;-)
UsuńThat's ok... I will enjoy watching the progress! :)
UsuńI will very much enjoy following your progress :) Inspiring!
UsuńMarla
Usuńhugs!!!!
Może i zdjęcie nie najlepsze, ale robota świetna. Czekam z niecierpliwością na kolejne odsłony :-)
OdpowiedzUsuńnastępne zdjęcie będzie lepsze - obiecuję, ale czy robota będzie przez to lepsza to już nie mogę zagwarantować :D
UsuńNawet jak już nie dorobisz więcej rządków to i tak serwetka jest już cudna!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńtylko troche mała :D
UsuńReniu znowu supłasz piękna serwetę mnie się podoba każdy rządek .Trzymam kciuki za następny ciąg kółeczek i łuczków.Pozdrawiam Grazyna
OdpowiedzUsuńGrażynko dzięki za kciuki :)
UsuńRobisz następna piękną serwetę,już mi sie podoba.Pozdrawiam Grażyna
OdpowiedzUsuńJa też tu podglądam i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńani przez chwilę w to nie wątpiłam :D
UsuńTu Joasia.Zgadzam się z Zaczarowaną igiełką.Na pewno sama siebie zadziwisz.Pomysł przychodzi czasem nieoczekiwanie.Jeśli będzie miała jeszcze tylko trzy rzędy i tak jest cudna.Liczy się podejście...Trzymam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję Joasiu :)
UsuńEkstra !
OdpowiedzUsuńGorgeous and beautiful pattern
OdpowiedzUsuńMargaret